5.07.2015

Age Of Sigmar - Prapremiera w Planszóweczce

W minioną sobotę odbyła się prapremiera zestawu startowego do Age Of Sigmar - kontynuatora dumnych tradycji Warhammera Fantasy Battle. Sklep Planszóweczka.pl otrzymał zestaw demonstracyjny w postaci boxa AoS, nowego modułu do stołu GW oraz jednej makiety w klimatach postapokalipsy Starego Świata.



W ciągu dnia można było podziwiać zawartość boxa, skleić i pomalować ludki, poczytać książki, pomacać co się dało pomacać oraz wypróbować zasady.

Mimo, że internet póki co zdominowany jest przez hejty na nowy system, ludzie którzy przybyli na miejsce byli raczej pozytywnie nastawieni do nowej gry. Co tylko potwierdza starą tezę, że Internet to narzędzie do wylewania żali i marudzenia. Ludzie zadowoleni nie czują potrzeby dzielenia się swoim optymizmem. Ale mniejsza o psychologię online. Przejdźmy do mojej oceny tego, co zobaczyłem na własne oczy.

Ludki są po prostu niemożliwe. GW ponownie podniosło poprzeczkę zostawiając konkurencję tak daleko, że nie sposób jej zauważyć nieuzbrojonym okiem!

Modele mają masę detali, ogromną liczbę smaczków, a co najważniejsze ich stylistyka jest spójna i przemyślana. Co ciekawe cenowo na tle konkurencji nie wypadają źle, a w tym momencie ich gra stała się grywalna na niskim pułapie punktowym!

Jeśli chodzi o zawartość boxa, to prócz ludków mamy jeszcze zasady - skondensowane na 4 stronach, oraz książkę w której opisany jest fluff, statsy ludków oraz scenariusze.

Zasady gry uległy sporej zmianie, w mojej opinii na lepsze, bo mocno przyspieszają grę i umożliwiają budowanie nieskończonej liczby kombinacji synergii różnych oddziałów. Można o tym pomyśleć jak o budowaniu talii do Magicka. Można użyć jednego koloru jak i wszystkich.

Walka i strzelanie wyglądają podobnie jak do tej pory z tym, że zniknęły tabelki. Wszystkie rzuty lecą na X+, podobnie jak Ballistic Skill do tej pory. Combat Result powoduje spadanie dodatkowych modeli w oddziale (jak u undeadów do tej pory). Dzięki temu wszystkiemu gra dostała mega przyspieszenie.

Zrezygnowanie ze sztywnych oddziałów oraz koherencji oddziałów pozwala natomiast na strategię rodem z Lotra i dużo kombinowania z ruchem.

Najbardziej rewolucyjna zmiana (i najbardziej krytykowana) to porzucenie systemu punktowego. Dlaczego nie uważam ten pomysł za chybiony? Ano dlatego, że ja zawsze byłem przeciwnikiem systemów punktowych. Jeszcze nie widziałem takiego, który nie miałby dziur i w którym nie istniałby efekt zmaksowanych rozpisek. Jeżeli 2000 słabo zbudowanych dwarfów nie ma fizycznie możliwości pokonać 2000 przegiętych dwarfów, to mówiąc w skrócie taki system punktowy zupełnie nie działa. Zresztą przeciwnicy WFB od dłuższego czasu podkreślali fakt, że 80% gry to jest rozpiska plus rozstawienie.

Pytanie brzmi jak bez punktów uzyskać balans? To bardzo proste, a co więcej odpowiedź jest znana od bardzo dawna. Jest wiele gier, które nie mają systemu punktowego! Np StarGrunt, uważany za jeden z najlepszych militarnych systemów Sci-Fi. Jak sobie tam radzono? Ano scenariuszami, oraz dojrzałością graczy. System punktowy był podstawą Powergamingu i Mathammera. GW wytrąciło tą broń z rąk graczy, którzy psuli zabawę klimaciarzom. GW mówi oficjalnie i bez ogródek - AoS ma być grą przede wszystkim dla klimaciarzy. Pytanie brzmi czy da się w tych warunkach zrobić turniej? Ano jak najbardziej! A odpowiedzią są tutaj scenariusze. Wadą ich jest to, że mają predefiniowane siły po obu stronach. Zaletą jest to, że sprawdzamy umiejętności strategiczne, a nie obsługi excela przy budowaniu rozpisek.

Reasumując, moja ocena jest jak najbardziej pozytywna i już nie mogę się doczekać swojego pudła.




 




























11 komentarzy:

  1. No to zaciekawiłeś mnie:) Jako,że na turniejach właściwie od 8-10 lat nie gram i mam głęboko środowisko ciśnieniowców,to chyba przyjże się temu projektowi:) Projektowi,bo kompletnie traktuje go jako ileś tam lat potem od znanego Starego Świata, który de facto pozostawię w sercu i w grach MoRdheim/ Warheim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do Starego Świata mam zamiar wracać w nieskończoność w Warhammerze Quescie i Warheimie, a od czasu do czasu nawet w 7 edycji WFB. AoS to taki multiverse (jak w Magicku) gdzie Stary Świat (a właściwie jego ruiny) są tylko jednym z elementów.

      Usuń
  2. Mniej pozytywne komentarze nie omijają za to stylistyki w jakiej wykonane są figurki. Bliżej jej do czego z W40k niż starego WFB. Ogólnie mają fajną rzeźbę i większa skala też daje sporo frajdy, ale z drugiej strony armia imperium wygląda jak coś co wypełzło z Heroes of Might & Magic. Zrezygnowano ze stylistyki późnego gotyku i renesansu na rzecz baroku i nie jest to moim zdaniem dobra decyzja. Więc jak ktoś liczy na klimat starego świata to może się mocno zawieść...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, ale w pudle do AoS nie ma ani jednego modelu do Imperium. Sigmarines to zupełnie nowa frakcja (fluffowo) tyle że akurat trafiła do jednego worka z imperium, elfami, dwarfami i Bretonią. Fluffowo rzecz biorąc bliżej im do undeadów albo demonów niż do sług Karla Franza. Pod pewnym względem są tym samym dla Imperium czym Demony dla Chaos Warriors. Jeśli chodzi o designy, to de gustibus non disputantum est. Mi też nie podoba się stylistyka wielu ludków GW (np Lizardmenów) choć znam ludzi, którzy daliby się za nich pokroić :-) Sigmarines na początku za bardzo wiali dla mnie mangą, ale po przeczytaniu fluffu ich designy nabrały więcej sensu.

      Usuń
    2. Czyli są to boscy mieszkańcy Asgardu pomagający ludziom i dobrym istotom?? :)

      Usuń
    3. Coś w ten deseń, choć nie jestem jeszcze ekspertem w tej dziedzinie - czekam na swojego AoSa żeby się dokładnie w to wszystko wczytać. Generalnie to są goście, co pojawiają się na wezwanie w towarzystwie błyskawic. Wokół nich też zbudowana jest ich estetyka. Co ciekawe pierwsza "seria" space marines w 40k też miała estetykę błyskawic - takie mrugnięcie oka od GW :-) Za każdym razem jak giną ginie też cząstka ich duszy po czym są ponownie wskrzeszani przez Sigmara.

      Usuń
  3. Jest super wg mnie. Sam jeszcze nie widziałem i nie grałem ale otrzymałem informację że to ukłon GW w stronę klimaciarzy i kolekcjonerów.

    Idealna gra do takich spotkań przy piwku. To dla mnie :)

    Też mi się rzuciło w oczy że modele są świetnie wykonane. Narazie jestem pełen optymizmu przed pierwszymi grami (a zestaw startowy mam już zamówiony :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja już jestem po przeczytaniu zasad i jestem zadowolony w jaki sposób to wygląda. Sam uświadomiłem sobie, że gra jest dla klimaciarzy, którzy przyjdą z fajną rozpiską na bitwy a nie z np 3 treemanami plus hero - tylko po to by wykorzystać zasady do miażdżącego zwycięstwa nad osobą która przyniesie 25 goblinów. Swoją drogą po zlookaniu warscrolli to taka bitwa nie do końca (w mojej głowie) przyniosłaby zwycięstwo treemanom - i to jest tutaj najlepsze ! Muszę namówić kumpli na pierwsze rozgrywki !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Mam takie same odczucia. Na dobrą sprawę do ubicia dowolnego rzeźnika powinno starczyć 10 najzwyklejszych gobasów. Kluczowa moim zdaniem w tej grze będzie synergia między różnymi specjalnymi skillami.

      Usuń
  5. Czyli ile wrzucisz figurek na stół tyle twoje tak?... sam nie wiem, dopóki nie rozegram partii kilku to się nie wypowiadam. Pytanie istotne mam za to, jakie rozmiarowo będą pasować podstawki pod orki i gobliny, mam praktycznie każdy rodzaj modeli z tej armii i wielką zagwozdkę w związku z tym podstawką zmianą
    ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brak systemu punktowego jest do gier casualowych - z kolegą przy piwie. Oprócz tego będą scenariusze do gier bardziej na serio, oraz system turniejowy, który wg pracowników GW jest właśnie opracowywany. Co do podstawek - nie mają one znaczenia bo mierzy się od figurki do figurki.

      Usuń