9.01.2018

10 Najgorszych produktów GW roku 2017 (wg Maniexite)

Skoro powiedziało się a, trzeba powiedzieć b. Wychwalałem już moje ulubione produkty Games Workshop, pora na łyżkę dziegdziu. Rzecz jasna nie mogę się wypowiedzieć uniwersalnie o tym, że produkt był zły nie mając danych sprzedażowych ani nawet nie znając strategii releasów. Mogę się co najwyżej wypowiedzieć o przydatności danego produktu DLA MNIE. I to właśnie zrobię, mimo że jestem w stu procentach przekonany o tym, że niektóre z wymienionych pozycji mogą być dla kogoś innego bardzo udane. I to jest właśnie piękne w tym hobby. Coś odrzucone przez jednego może zostać pokochane przez kogoś innego. W końcu co człowiek to preferencje, indywidualna wrażliwość i postrzeganie estetyki.

Zatem przejdźmy od słów do słów.

10. Necromunda

Wiem, że to pozycja wywoła naprawdę sporo kontrowersji i dobrze. Pozwolę sobie powiedzieć co z mojej perspektywy jest nie tak z tym releasem, choć może jednak zacznę od plusów.

+ Bardzo dobre zasady, znacznie ulepszony Shadow War
+ Bardzo ładne kafle i markery
+ Śliczne figurki

No dobra, skoro najważeniejsze rzeczy się zgadzają to w czym problem? Ano w tym, że Necromunda wyszła w najgorszym możliwym momencie. Jak to? Po pierwsze, miała już konkurencję w postaci Shadow Wara. Tytuł ten w zamiarze miał najprawdopodobniej być tylko pretekstem do wypuszczenia terenów i zutylizowania nadmiarowych zestawów z orkami i scoutami (podobnie jak planszówka Lost Patrol). Jednakże wskutek tego, że dało się w niego grać praktycznie każdą frakcją z 40k zainteresowanie nim przerosło oczekiwania GW. W związku z tym nawet musieli na szybkiego sklecić podręcznik w wersji stand-alone.

Kolejną kłodą pod nogi był Shadespire. Kolejny planszowy skirmish, wydany miesiąc wcześniej. Co z tego że fantasy a nie 40k? Wbrew pozorom sporo ludzi lubi jedno i drugie.

Ostatnim problemem Necromundy jest moim zdaniem format w jakim została wydana. Do jej planszowej wersji potrzebna jest wyłącznie podstawka. Zaś do pełnej wersji 3D potrzebny Shadow War (tereny), podstawka do Necromundy ORAZ podręcznik kampanijny. To spory próg wejścia szczególnie w porównaniu z Shadow Warem gdzie na dobrą sprawę wystarczą posiadane figurki, kostki i znaczniki oraz pojedyncza książka (w dodatku w bardzo dobrej cenie). Kolejnym czynnikiem odstraszającym jest wydanie na początek tylko dwóch band, gdzie ludzie z góry wiedzą kim chcieliby zagrać i będą czekać miesiącami albo latami na swoją upatrzoną frakcję.



9. Stormcast Eternal Vanguard Hunters

Jak zrobić lekką piechotę we frakcji złożonej z samej ciężkiej piechoty? Dołożyć im płaszczyki... Niech te słowa wystarczą, bo modele te nie zasługują na ani słowo więcej.


8. Primaris Marines Veteran Sergeant

Nie, nie mam nic przeciwko Primarisom. Są znacznie bardziej udaną linią od Stormcastów (w każdym razie według mnie). Problem z tym ludzikiem jest taki, że jest limitowany, kosztuje worek cebulionów a.... w zasadzie nie różni się niemal niczym od każdego sierżanta z podstawki. To ma być limitowana figurka? Wygląda jakby ktoś wziął model 3d primarisa, ułożył mu inaczej rączki, dołożył miecz i purity seal i.... poszło! Dwója z minusem za nieodrobienie pracy domowej w sposób należyty!

 7. Typhus
Ten ludzik ma kilka plusów. Wygląda jak Typhus, ma fajną zbroję, ma genialne nurglingi ale.... No właśnie. Całość efektu psuje "ale" w postaci głupiej pozy, która moim zdaniem rujnuje tę figurkę! Stary Typhus jest zdecydowanie lepszy. Nawet Lord z podstawki do Dark Imperium jest o niebo lepszy (i groźniejszy)

6. Vanguard Raptors

Ten sam problem co z Vanguard Hunters plus do tego mamy debilnie wyglądające arbalesty. Sytuację ratują nieco ptaki, ale nie na tyle, żeby figurki te mogły wymiksować się z tej listy.

5. Lord Celestant / Krzysztof Cugowski
Nie dość, że kolejny stormcast, kolejny celestant, to jeszcze z twarzą znanego polskiego wokalisty. Nie żebym coś miał do Budki Suflera, ale panu Krzysztofowi sugeruję rozważenie wyciągnięcia trochę kabony od GW na drodze sądowej ;-)


4. Age of Sigmar Skirmish


Żeby nie było. Uważam że sam skirmish dla AoS był potrzebny od dłuższego czasu. Z resztą ludzie sami stworzyli ich co najmniej kilka. Sęk w tym, że ten od GW nie jest w niczym lepszy od fanowskich a w dodatku ma spore problemy z balansem frakcji. Do luźnej gry jest właściwie OK, w dodatku jego cena jest wyjątkowo dobra, ale jednak osobiście spodziewałem się czegoś znacznie, znacznie lepszego i bardziej dopracowanego.

3. Triumvirate of Ynnead

Po pierwszym, bardzo udanym triumwiracie, z którego zakupiłem Belisariusa i inkwizytorkę przyszła kolej na następną paczkę na której naprawdę srogo się zawiodłem. Główny model, czyli jakiś tam bożek eldarski to zupełnie nie moja estetyka, w dodatku zupełnie nie mam pomysłów na to żeby przerobić go na cokolwiek dla mnie użytecznego. Dalej mamy eldarską matronę ze zwierzaczkiem. Ani matrona nie jest specjalnie urodziwa ani zwierzaczek pociągający. Całość ratuje dark eldar w czerwonej zbroi, ale jest on co najwyżej poprawny i nie robi na mnie efektu wow. Z tego co napisałem może wynikać, że po prostu nie lubię Eldarów, ale to nie prawda! Jest sporo eldarskich modeli które naprawdę szanuję, jednak ten zestaw zupełnie do mnie nie przemówił.


2. Index Orks

Nie chodzi mi o cały indeks a wyłącznie o jego orkową część. Jak można było tak zaniedbać najfajniejszą frakcję w czterdziestce? Orki zostały mocno osłabione i realnie nie mają większych szans z mocnymi buildami innych armii. Tak, wiem, w poprzednich edycjach też nie miały łatwo, ale do tego miała służyć 8-mka żeby to naprawić! Gra orkami jest mocno losowa, liczba przydatnych jednostek jest niewielka, a cała reszta ich jest zbyt droga punktowo. W dodatku Chapter Approved przy wielu rozsądnych aktualizacjach punktowych dla innych frakcji oraskom w niczym nie pomógł, jedynie podwyższył koszty jedynych grywalnych jednostek :-) Jednak nadzieja dla zielonych nie jest stracona, pełnoprawny kodeks jest w drodze i może jeszcze sporo namieszać!

1. Warhammer Quest - Shadows over Hammerhall

Jako wieloletni fan Warhammera Questa na tym produkcie zawiodłem się najmocniej! Silver Tower miał swoje minusy, ale jako gra się bronił, potrzebował dopracowania paru elementów takich jak lepsze kafle albo opcja grania z mistrzem gry. SoH wprowadził te zmiany, ale nie w taki sposób aby wyszły one grze na lepsze. Kafle mimo że prezentują się nieco lepiej niż te z Silver Tower są daleko w tyle za oryginalnymi ze starego questa. Sama rozgrywka nie została na tyle poprawiona aby uzasadniać zakup kolejnej gry. A teraz najgorszy grzech. Ten tytuł nie zawiera ani jednego nowego ludzika, gdzie ST miał wyłącznie nowe wzory ludków. SoH jest podręcznikowym przykładem na to, jak nie należało kontynuować linii Warhammera Questa. Mały dodatek pozwalający na kontynuację oryginalnej kampanii w jakimś nowym settingu byłby o niebo lepszy.

Macie jakieś swoje własne typy na najgorszy produkt GW tego roku? Uważacie, że byłem za bardzo surowy w ocenie tych, które wymieniłem? Zapraszam do komentowania.

34 komentarze:

  1. Już gdzieś to pisałem że specjalny sierżant primarisów to jeden że zwykłych primarisów z bolcem tylko z dodatkami i nic więcej. Sam sobie takiego zrobię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatem może to był po prostu ukłon w stronę ludzi lubiących robić własne konwersje? ;-)

      Usuń
  2. Jak dla mnie trafiłeś idealnie. Nic dodać, nic ująć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę już na siłę zrobiony post - a przynajmniej takie odnoszę wrażenie po jego przeczytaniu ;P No ale wiadomo, wszystkie top10 i x najlepszych/najgorszych się w dzisiejszych czasach klikają ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakbym był złośliwy to napisałbym że ten komentarz był na siłę, ale w dzisiejszych czasach warto je zostawiać tak czy siak ;-) Na szczęście nie jestem taki wredny i obiecam poprawę jakości tekstów na przyszłość :-)

      Usuń
  4. Jak dla mnie Primaris Marines Veteran Sergeant był największym rozczarowaniem, po tym jak przegapiłem Imperial Space Marine byłem mocno podjarany limitowaną figurką do mojej armii - Smutno, że limitowane edycje do White dwarfa były o kilka poziomów lepsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Imperialny marine był naprawdę super. Tym większy zawód.

      Usuń
  5. Gdybym miał przygotowywać takie zestawienie, miałbym z nim problem. Pewnie znalazłyby się w nim wyjątkowo toporne i niepociągające nurglowe czołgi (ciężkie i lekkie) - ale nie wiem, co poza tym? Jakoś łatwiej przychodzi mi ocenić produkt jako średni lub nieinteresujący mnie - niż jako zły.
    Aha - najfajniejsza frakcja w WH40 to Gwardia Imperialna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie zły produkt to taki, który mnie nie zainteresował a powinien był :-)

      Usuń
    2. Astra Militarum jest bardzo klimatyczną frakcją. Polecem cykl książek Dana Abnetta o gwardii "Duchy Gaunta"

      Usuń
    3. Jak najbardziej Astra Militarium(Tm) jest bardzo klimatyczną frakcją, jednakowoż czytając cykl o Pierwszym i Jedynym z Tanith, mam wrażenie że Imperator nie miał po co rozpoczynać projektu Primarchów (Tm) skoro miał takich przekokszonych półbogów w mundurach. Chciałbym zaznaczyć, że z powyższego komenterza wykluczam komisarza Sebastiana Yarricka(Tm) gdyż on jest zasilany energią Waaaghhhh!(Tm) A jak wiadomo "zielone" źródła energii są bardzo dobre. Wszystkie nazwy własne są zastrzeżone przez Games Workshop i Maniek na Imperatora przestań ich oczerniać bo mają moją rodzinę i grożą mi Agraxem!

      Usuń
    4. Każda jedna frakcja ma w sobie coś. Odnoszę wrażenie, że to, czy jest klimatyczna, czy nie, zależy bardziej od kolekcjonera/gracza, który frakcję zbiera, niż od samej frakcji. Nawet wyminmaksowana rozpiska może być klimatyczna, jeśli ma sens i pokrycie we fluffie :)

      Usuń
  6. Bycie graczem z armia orków to ból i cierpienie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam optymistycznie czekam na duże Waaaagh w kodeksie :-)

      Usuń
    2. W końcu się doczekacie, choć może być, że do tego czasu długie siwe brody Wam wyrosną :)

      Usuń
  7. E tam, takie tam narzekactwo ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. "ma genialne nurglingi"

    Cooooo ? nurglingi są wg ciebie genialne ???? genialne są jedynie w niszczeniu klimatu Grim Dark'owego w 40k ze swoimi głupkowatymi minami/pozami oraz disneyowskimi uśmiechami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No czyli to jest klasyczny klimat z wczesnych edycji
      bo tak WSZYSTKIE figurki wtedy wygladaly designem

      Usuń
    2. Jak dla mnie trochę za mało 'o' w "Co" i znaków zapytania. Bez nich to zdanie jest zupełnie niezrozumiałe :-)

      Usuń
    3. Nie wiesz co napisać przyczep sie do formy wypowiedzi co ? nvm

      Usuń
    4. "To mhroczny i zuy świat, nvm nie zrozumiesz Mamo."
      Ok, a teraz może zdanie osoby dorosłej?

      Usuń
    5. Za adwokata robisz ? Nie bądz taki cwany bo cie koza opędzluje sierściuchu.

      Usuń
    6. Nieczęsto się widzi wroga nurglingów, a jeszcze rzadziej takiego wojującego. Pewnie, patrząc na nowsze edycje można widzieć WH40k jako przede wszystkim mrok, powagę i antyutopię, ale warto mieć świadomość, że system u swego zarania głęboko tkwił w groteskowo-pastiszowej pulpie s-f. Nurglingi, ale nie tylko one, to takie oczko puszczane w stronę prapoczątków settingu.

      Usuń
    7. Akurat obecny wygląd Nurglingów to powrót GW do tradycji i fluffu związanego z Papą Nurglem. W końcu to groteskowe bóstwo, które pomimo swojego odrażającego wyglądu i zgubnego wpływu bardzo mocno wszystkich kocha i chce tulić do swej wezbranej ropą piersi.

      http://quidamcorvus.blogspot.com/2011/09/nurgle-pan-rozkadu.html

      Usuń
  9. Nie śledzę wszystkiego co wypuszcza GW ale fajnie poczytać też o faulach :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zgadzam się z większością wpisów AoS'owych.
    - Na małą obronę Vanguard Hunterów - odjęli im łuskowe tuniki. :P
    - Co do Hammerhalla, to brak nowych figurek był klapą, sprawił że straciłem nim zainteresowanie i do dzisiaj nie zakupiłem (choć mi kafelki bardzo podchodzą).
    - Cugowski to totalna klapa i ratuje go tylko podobieństwo do piosenkarza, o którym jak ktoś wspomniał to zrobił mi dzień. :D
    - Skirmish, jak na początku mocno się do niego zapaliłem i nawet udało się zorganizować 1-dniową (udaną!) kampanię to brak balansu sprawił bardzo szybką utratę zainteresowania.
    - Vanguard Raptorzy i tu się nie zgadzam bo mi modele podeszły, Stormcast z ręczną balistą, OTT na maksa, ale podoba się, no i Aetherwingi są cudne.

    Na temat 40K ciężko mi się wypowiadać bo nie siedzą w systemie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zgadzam się z większością wpisów AoS'owych.
    - Na małą obronę Vanguard Hunterów - odjęli im łuskowe tuniki. :P
    - Co do Hammerhalla, to brak nowych figurek był klapą, sprawił że straciłem nim zainteresowanie i do dzisiaj nie zakupiłem (choć mi kafelki bardzo podchodzą).
    - Cugowski to totalna klapa i ratuje go tylko podobieństwo do piosenkarza, o którym jak ktoś wspomniał to zrobił mi dzień. :D
    - Skirmish, jak na początku mocno się do niego zapaliłem i nawet udało się zorganizować 1-dniową (udaną!) kampanię to brak balansu sprawił bardzo szybką utratę zainteresowania.
    - Vanguard Raptorzy i tu się nie zgadzam bo mi modele podeszły, Stormcast z ręczną balistą, OTT na maksa, ale podoba się, no i Aetherwingi są cudne.

    Na temat 40K ciężko mi się wypowiadać bo nie siedzą w systemie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zgadzam się z większością wpisów AoS'owych.
    - Na małą obronę Vanguard Hunterów - odjęli im łuskowe tuniki. :P
    - Co do Hammerhalla, to brak nowych figurek był klapą, sprawił że straciłem nim zainteresowanie i do dzisiaj nie zakupiłem (choć mi kafelki bardzo podchodzą).
    - Cugowski to totalna klapa i ratuje go tylko podobieństwo do piosenkarza, o którym jak ktoś wspomniał to zrobił mi dzień. :D
    - Skirmish, jak na początku mocno się do niego zapaliłem i nawet udało się zorganizować 1-dniową (udaną!) kampanię to brak balansu sprawił bardzo szybką utratę zainteresowania.
    - Vanguard Raptorzy i tu się nie zgadzam bo mi modele podeszły, Stormcast z ręczną balistą, OTT na maksa, ale podoba się, no i Aetherwingi są cudne.

    Na temat 40K ciężko mi się wypowiadać bo nie siedzą w systemie.

    OdpowiedzUsuń
  13. A mi tam Yncarne i Yvraine się podobają, tylko Visarch jest meh ze względu na pozę (pancerz jest piękny)
    Co do pozostałych to się zgodzę, szczególnie SW:A i Nekromunda. Miałem nadzieję, że Nekromunda będzie z SW:A kompatybilna albo przynajmniej wydadzą update do Kill Teams z SW:A

    OdpowiedzUsuń
  14. Wrzucę swój sprzeciw co do Hammerhalla - jasne nie jest to produkt idealny, jednak jak dla mnie pod względem klimatu, fluffu (opowiadanie wprowadzające!), oraz rozbudowanej mechaniki względem Silver Towera bije go na głowę.
    Jasne minusem jest brak dedykowanych do niego figurek, jak to było w ST i to, że wyszedł jako coś pomiędzy dodatkiem a standalone - jednak w sumie dla mnie jako osoby nie grającej chaosem to figurki z tego zestawu i tak są fajne i mają w sobie powiew nowości. Zwłaszcza, że to nie są już czasy pierwszej wersji nowego Space Hulka gdy modele z niego znacznie były jakością wtedy dostępnych zwykłych terminatorów.
    Jedyne co bym w tym boxie zmienił to podmienił model maga chaosu na wyglądający bardziej bossowato i dodał jeszcze jedną jednostkę adwersarzy, aby była większa różnorodność.

    Na swojej półce mam oba zestawy Warhammer Questa i Hammerhall jest tym z którego zdecydowanie bardziej sięcieszę (ST w gruncie rzeczy trochę żałuję), ale wiadomo każdemu się podoba co innego :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Liczę na to że skirmish to tylko przedskoczek do lepszej wersji, która premierę będzie miała mam nadzieję w tym roku:-) ale i tak do luźnej bitewki jest idealny.

    OdpowiedzUsuń