Już po ilustracji na opakowaniu widzimy jak bardzo dynamiczne są nowe ludki. Pewnym novum są tu sceniczne podstawki pod każdą z figurek. No i dla tych co przegapili nowych Blood Angels pół roku temu nowością będzie rozmiar podstawek - mówiąc krótko urośli.
W zestawie rzecz jasna znajdujemy instrukcję, ale w odróżnieniu od praktycznie wszystkich zestawów Adeptus Mechanicus w tym przypadku jest ona niemalże zbędna. Każdy weteran kosmicznych marines będzie w stanie bez problemu złożyć ludki bez otwierania instrukcji. W przypadku Mechanicusów byłoby to niemal niemożliwe.
Kolejna nowość - kalkomania. Zawiera oznaczenia tylko dla zakonu Ultramarines! Na szczęście mam tony starych kalkomanii i nie będę jej potrzebować.
Jeśli chodzi o bitsy to jest to w miarę bogaty zestaw. Otrzymujemy tu oprócz standardowych bolt pistoli i chainswordów dwa flamery, jeden grav pistol i aż trzy plasma pistole! Dodatkowo sierżant ma opcje uzbrojenia w Power Clawa, Power Fista, Power Sword i Power Młot, Storm Shield oraz nowość... dwuręczny miecz łańcuchowy, który wygląda po prostu arcyczadowo!
Co więcej, dostajemy też alternatywne korpusy i plecaki do opcji oddziału na piechotę. Jeśli ktoś ma zapasowe nogi i łapki to będzie mógł złożyć dodatkowych pięciu ludków! (Dla niewtajemniczonych - dodatkowe nogi można wychapać w zestawach Command Squad oraz Devastator Squad).
Jako wisienkę na torcie tradycyjnie otrzymujemy dodatki w stylu ładownic, granatów, melta bombę, purity sealsy i inne tego typu pierdoły.
Jakość modeli nie pozostawia wiele do życzenia i jak zwykle odsadza konkurencję o lata świetlne. Już nie mogę się doczekać sklejania i malowania!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz