31.12.2017

Podsumowanie roku 2017 na Maniexite

Dziś ostatni dzień roku, więc pora na szybkie podsumowanie.

Rok był dość różnorodny. Rozpoczął się nieco oldhammerowo i sigmarowo, po czym przeszedł mocno w czterdziestkowość. Głównie za sprawą mojego kolegi z pracy, który pod wpływem figurkowych opowieści postanowił się wkręcić w Warhammera 40k, co sprawiło że i ja nieco bardziej wlazłem w ten system. Cała akcja zbiegła się z sigmaryzacją czterdziestki, która objawiła się w postaci 8 edycji Warhammera 40k. W międzyczasie gdzieś tam mignął Shadow War oraz Shadespire, a pod koniec roku znowu powróciłem do klimatów fantasy dzięki grze Frostgrave.

Formuła bloga pod koniec roku również uległa zmianie, mianowicie przestałem publikować codziennie posty. Zamiast pojedynczych figurek od tej pory pojawiają się całe oddziały, chyba że mamy do czynienia z pojedynczym modelem.

Rzućmy okiem na cele jakie postawiłem sobie rok temu. Na pomarańczowo temat, który mocno rozbabrałem ale nie skończyłem. Na czerwono coś, czego nie ruszyłem, na zielono zamknięty projekt.

1. Saksonowie do Sagi.
2. Wikingowie do Sagi.
3. Normanowie do Sagi.
4. Jakiś mały zakup do Tzeentcha.
5. Skończyć moje Undeady.
6. Poważnie ruszyć z malowaniem Dark Elfów.
7. Skończyć Skaveny.
8. Skończyć High Elfy.
9. Skończyć komandosów brytyjskich (zostało dosłownie kilka figurek).
10. Ruszyć z Polakami do Bolta.
11. Kontynuować wczesnych Niemców do Bolta.
12. Domalować ile się da do Imperium.
13. Dokończyć projekt lekkiego przerabiania niektórych moich Sigmarinsów.
14. Skończyć Khorna do AoS.
15. Skończyć Tzeentcha do AoS/ pomalować Silver Tower.
16. Ruszyć Beastmenów.
17. Pomalować Bretonnie.
18. Skończyć krzyżowców do Sagi/Lion Rampant.
19. Ruszyć z malowaniem Orków i Gobasów.
20. Dokończyć Nurgla (dosłownie kilku Plaguebearerów).

Ja widać udało mi się zrealizować jakieś 20% planów. Niezrealizowane punkty przechodzą na nowy rok. W ubiegłym roku zredukowałem też nieco zakres swojej kolekcji pozbywając się z niej Chaos Space Marines oraz Khadoru z czego jestem zadowolony bo zrobiłem to bez żalu i rozpaczy.

Do tego musi dojść kilka nowych podpunktów w tym jeden najważniejszy.

1. NIE ROZPOCZYNAĆ NOWYCH PROJEKTÓW
Tak wiem, trudne, szczególnie dla mnie, ale wbrew pozorom nie jest tak źle. Mając kilkadziesiąt armii i armijek do różnych systemów mam dalej furtkę w postaci rozszerzania kolekcji w ramach zaczętych (i skończonych) projektów. Liczę, że uda się to zrealizować o ile GW nie pokrzyżuje moich planów czymś genialnym. Ogólnie chciałbym też ograniczyć zakupy nowych ludków i zamiast tego skupić się na podręcznikach, książkach z fluffem itp. Związane jest to przede wszystkim z tym, że nie mam już miejsca na ludziki.

2. Pomalować bandy do Shadespire (orki są skończone, khorne i sigmaryny są rozbabrane)
3. Skończyć rozbabrane Kharadrony.
4. Skończyć rozbabrane Blood Ravens.
5. Domalować devastatorów i latajki oraz dwa pojazdy dla Onyx Knights.
6. Ruszyć rozbabranego Blood Bowla.
7. Dopieścić bandę do Frosta.
8. Skończyć drużynę pierścienia, Rohan i Gondor.
9. Skończyć transfer zielonoskórych do Age of Sigmar.
10. Skończyć oraski do 40k. Trochę ich zostało, ale nie aż tak dużo.
11. Skończyć Adeptus Mechanicus. Zostało tylko kilkanaście ludków.
12. Skończyć Dark Eldarów.

13. Robić więcej tutoriali oraz contentu na Youtube.

Wszystkim czytelnikom mojego bloga składam najlepsze życzenia pomyślności i realizacji hobbystycznych zamiarów w nadchodzącym roku. Niech Wasze pędzle nigdy się nie rozdwajają, farbki nie zasychają, a kostki wyrzucają same szóstki (poza testami leadershipa oraz grami wymagającymi k20). Swoim oponentom przy figurkowym stole życzę zaś kupy dobrej zabawy i satysfakcji z przesuwania ludzików i turlania kostkami.

A tymczasem zapraszam do przejrzenia najciekawszych wrzutek na bloga z ubiegłego roku.












































29.12.2017

Frostgrave battle report

Dziś krótki fotoreportaż z bitwy stoczonej w Planszóweczce pomiędzy trzema bandami, moją, Dudzia i Generała.

Bitwa była przyjemna i emocjonująca. Ja i Generał straciliśmy naszych apprentice'ów, przy czym mój nie przeżył po bitwie, dobrze że graliśmy na rozgrzewkę, a nie kampanię, bo strata ta byłaby bardzo bolesna.

Graliśmy scenariusz Mauzoleum, w związku z tym ze środkowego budynku co chwilę wysypywały się broniące skarbu szkielety (w tej roli planszóweczkowe poxwalkery).

Generał zapomniał zabrać ze sobą śnieżnego leoparda, więc w jego roli wystąpił niepomalowany goliath ze starej nekromundy :-)

Koniec końców Dudzio wyniósł najwięcej skarbów, za to ja aż dwa z czterech głównych scenariuszowych.

Nie mogę się już doczekać aż ruszymy z pełną kampanią.

Tak, wiem, dwa zdjęcia są do góry nogami. Tak miało być, to zamysł artystyczny ;-)


27.12.2017

Świąteczna Wymiana Figurkowa 2017

Świąteczna Wymiana Figurkowa to inicjatywa, którą zapoczątkowaliśmy z Koyothem, a która począwszy od zeszłego roku rozszerzyła się na społeczność Wrotowiczów.

Podobnie jak rok temu emocje przy losowaniu były duże. Wylosowałem Bahiora z blogu the Dark Oak z czego byłem bardzo rad, gdyż mieliśmy już okazję zagrać kilka razy podczas turniejów Warheima.

Początkowo myślałem o jakimś ludziku do Warheima, ale stwiedziłem że skoro rok 2017 był rokiem Warhammera 40k - należy zrobić coś w tym kierunku. Z naszej rozmowy podczas ostatniej gry wynikło, że Mateusz zbiera Iron Handsów, pomyślałem więc o pomalowaniu kapitana primarisowego, ale ostatecznie mój wybór padł na coś bardziej związanego ze specyfiką zakonu miłośników implantów i cyborgizacji.

Walkerów w armii nigdy zbyt wiele, poza tym bardzo lubię ten model - jest to dla mnie jedna z bardziej "ikonicznych" figurek frakcji Space Marines. Niestety w zamieszaniu przedświątecznym zapomniałem zrobić zdjęć, więc te tutaj to takie machnięte na szybko tuż przed wyjściem na pocztę.
Mam nadzieję, że będzie obdarowanemu służył dzielnie.




Tymczasem kilka dni później przyszła do mnie paczuszka (której nie mogłem się doczekać!) od... Łukasza z bloga Gorzej się nie da. Przekorna nazwa w bloga w odniesieniu do prezentu jaki dostałem powinna raczej brzmieć Lepiej się nie da. Bo tak właściwie to dostałem małe dzieło sztuki zamiast figurki i to w jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu.

Analiza mojego prezentu zajęła mi dobrą chwilę bo jest w nim sporo wieloznaczności, pola do interpretacji i masa smaczków. Każde dzieło sztuki ma to do siebie, że może być odebrane inaczej przez każdego oglądającego, tak więc nie będę psuł Wam odbioru swoimi interpretacjami. Dodam tylko że na podstawce leży zakrwawiony miś i ręka w czerwonym kubraczku i rękawiczce.

Stworek wylądował w gablotce, ale od tej pory będę go co roku wystawiał w ramach świątecznej dekoracji! Dziękuję Mikołaju! :-)