Christmas painting exchange 2014/15 - część druga

W poprzednim poście zaprezentowałem co dostałem w tym roku od Koyotha.

Dziś zaprezentuję co on dostał ode mnie. Tematy do realizacji miałem następujące do wyboru:
1. Stealth
2. Zło wcielone.
3. There is no innocence.

Moim zadaniem było wybrać jeden z nich i go zrealizować. There is no innocence prosił się o jakiegoś inkwizytora albo witch huntera ale jakoś nie czułem tego, więc odrzuciłem go w przedbiegach. Postanowiłem zrealizować nr 1. Widziałem kiedyś świetną konwersję komandosów orków, oraz chciałem wypróbować malowanie niewidzialności na ludku, więc przyszedł mi do głowy pomysł na dioramkę z Tau Stealth suitem otoczonym przez orkowe komando w ukryciu :-) W tym celu skonwertowałem orka siedzącego w beczce oraz gobasa ze skrzynią amunicji nałożoną na łeb oraz pomalowałem Stealth suita, któremu właśnie wyłączał się kamuflaż i część figurki była koloru podstawki a część normalna z elektrycznym efektem pośrodku. Niestety zupełnie zabrakło mi weny na aranżację tych ludków na dioramie. Drugim problemem było to, że żaden z tych ludków nie był w żadnym wypadku takim center piece, wokół którego możnaby zbudować scenę (Stealth suity to dość stare plastiki z małą liczbą detali). W związku z tym projekt porzuciłem.
Stwierdziłem, że musze zrobić coś co będzie dobrze wyglądać, a przy okazji upewnić się, że tego nie spier... niczę ;-)

Jako, że w tym roku malowałem trochę chaośników i nabrałem wprawy postanowiłem zmienić temat na nr 2. Zło wcielone. Bo Gutrot Spume, to bezapelacyjnie Zło. Wcielone.

I w ten właśnie sposób powstał ten ludek.

  

A na deser, Koyoth dostał ślady niezrealizowanego tematu w postaci dwóch zielonoskórych ukrytych komandosów.