Araloth to mój mikołajkowy prezent z grudnia. Trochę się przy nim namęczyłem. Mimo tego, że na pierwszy rzut oka wydaje się w miarę prosty ma sporo poukrywanych niuansów.
End Times o ile mnie pamięć nie myli przyniosły złe wieści dla tego leśnoelfiego lorda. Zdaje się, że został jedną z ofiar burzliwych wydarzeń u schyłku 8 edycji :-)
Świetny. Nic dodać nic ująć.
OdpowiedzUsuńŚwietnie malowanie, a w gwoli ścisłości, Araloth nie zginął tylko przeniósł się do nowego świata, schronienia, strzeżonego przez duchy bretońskich rycerzy, w którym cały cykl zacznie się od nowa. On i córka mają dać początek nowej krainie, więc nie jest aż tak źle.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jedna z twoich najładniejszych figurek!Piękne zielenie oraz metaliczne elementy!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny, też bym go chciała mieć!
OdpowiedzUsuńA End Times na szczęście można olać, co pewnie wielu graczy zrobi ;)
Powtórzę za Michałem: zielenie pierwsza klasa. Ucieleśnienie woodelfej elegancji :)
OdpowiedzUsuńTak mi przyszło do głowy w związku z batrepowymi zabawami zoomem: dałoby się zrobić zdjęcie nr 3 z focusem na sokoła?
Świetnie dobrana kolorystyka i eleganckie malowanie. Wszystkie elementy figurki doskonale się komponują ze sobą :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie dobrana kolorystyka i eleganckie malowanie. Wszystkie elementy figurki doskonale się komponują ze sobą :)
OdpowiedzUsuń