Te ludki też bardzo długo czekały na publikację. Pomalowałem je bodaj w marcu na fali malowania Tzeentcha do AoS.
Schemat kolorystyczny oparty na oczojebnych tzeentchowych zestawieniach pomarańczu i niebieskiego. Większość to aerograf + washe, jednakże sporo czasu poszło na domalowywanie detali z pędzla.
Nie wiem czemu ale jakoś przeszła mi miłość do tzeentchowatych stworków, mimo wielkiej euforii rok temu. Dalej do pomalowania mam jeszcze dziesiątkę tzaangorów na piechotę i dziesięciu starych chaos warriorów w barwach Pana Przemian. Natomiast mam jeszcze jednego pomalowanego ludka, który niedługo zagości tutaj na blogu.
Świetne modele, podoba mi się zwłaszcza malowanie dysków. :)
OdpowiedzUsuńDzięki. Dyski to przede wszystkim zabawa washami.
UsuńFajne papugi!
OdpowiedzUsuńPapużki nierozłączki
UsuńPewnie nie chce Ci się Tzeentchów malować, bo malowanie skutecznych armii jest zbyt mainstreamowe ;) Niezależnie od tego fajnie udały Ci się te dziobokozły.
OdpowiedzUsuńMainstream jest passe. Taki trochę kolorowy zawrót głowy. Chyba wolę bardziej stonowane modele.
UsuńDołączę się do pochwał. I figurki są bardzo fajne, i malowanie też. A co do znużenia - może to efekt monotonii? Mam podobnie z modelami do Nurgla. Lubię bardzo, ale jakoś umykają spod pędzla.
OdpowiedzUsuńŚliczności. Różowa szmatka - cymes!
OdpowiedzUsuń