Dziś będzie unboxing ludka dostępnego tylko w mail orderze. Jest to model ciekawy bo dostępny tylko i wyłącznie w finecascie. Jest to jeden z tych modeli, który nie wyszedł wcześniej w metalu, a jako że linia finecastowa została porzucona, nie za długo był on dostępny w sprzedaży detalicznej. Szkoda, bo uważam że jest to jeden z ciekawszych wzorów imperialnych kapłanów wojennych.
Jakość odlewu to już osobna kwestia. Osobom mającym doświadczenie z tym materiałem nie muszę nic mówić, ale jeżeli kogoś ominęły dwa lata gehenny żywicznej w wydaniu GW, to zapraszam do obejrzenia fotek, a konkretnie liczby nadlewek na modelu. Szczęśliwie ten nie ma bąbelków, więc w sumie nie mam na co narzekać :-)
Model świetny, więc warto :) Jak na failcast to niezły odlew. Nadlewki to pikuś. Obrabiałam jakiś czas temu model, który miał wielką dziurę na pośladku (bąbel).
OdpowiedzUsuńMoże to po prostu był jakiś Arschloch ;-) ?
UsuńNie, to tylko badass ;)
Usuń:D
UsuńGdyby nie failcast to bym się na niego zdecydował no ale...
OdpowiedzUsuńCzuję to samo:)) Niemniej jednak model petarda!!! spieszmy się kochać imperialistów, tak szybko odchodzą:)
OdpowiedzUsuń