7.03.2018

Warhammer 40k Battle Report - Tau vs Nekroni

Dawno nie było raportu z czterdziestki z Dudziem ;-)

Tym razem postanowiłem przetestować moich pomalowanych kilka miesięcy temu Tau.

Tym razem graliśmy na stole pustynnym. Po jego środku stał rozbity pajączek nekroński, którego obie strony konfliktu chciały zabezpieczyć.





Pierwsza tura należała do Tau. Skoncentrowany ogień zdjął połowę oddziału nekrońskich warriorów oraz położył jednego immortala.


Odpowiedź nekronów w postaci rogalika lecącego lotem koszącym.


Krooty zajmują ruinki. Wspierani są przez Tau Commandera.


Krooty giną od ostrzału immortali.



W tym czasie firewarriors  kontynuują ostrzał przeciwnika.



Lychguardzi szykują się do szturmu na ruinki zajmowane przez krooty.



Szarża nekronów na stealth suity.



Nekrońscy warriorzy oraz scaraby wiążą walką wręcz stealth suity. Krooty zaatakowane przez nekrońskie jednostki do walki wręcz wycofują się.



W tym czasie z devilfisha wyskakują breachersi




Kosząc niedobitki lychguardów.


Salwa immortali wybija niemal cały oddział breachersów.


 Szarża na nich dopełnia dzieła zniszczenia.


Resztka oddziału immortali zajmuje ruinki. Ginie ostatni warrior. Scaraby szykują się do ataku na kolejne stealth suity. Generał nekroński związany jest w walce wręcz przez transporter Tau.



 Scaraby szarżują na stealth suity. Pozostałe jednostki kontynuują wzajemne ostrzeliwanie się.


Stealth suity wycofują się z combatu. Scaraby giną w wyniku ostrzału.


Od tej pory kolejne tury to wzajemne ostrzeliwanie się pozostałych przy życiu jednostek.





Niestety siła ognia Tau jest zbyt niska by przebić się przez pancerz okopanych nekronów. Ostatecznie nekroni wygrywają bitwę.


2 komentarze:

  1. No, mało brakowało! Rozgrywka musiała być emocjonująca - czytając batrepa odniosłem wrażenie, że właściwie każda tura przynosiła odwrócenie sytuacji.

    OdpowiedzUsuń
  2. No szkoda, że tak poszło. Może następnym razem ufoki pokonają szkielety? Może jakiś grubszy robot by pomógł? Trzymam kciuki za rewanż!

    OdpowiedzUsuń