Bez dalszych ceregieli, przejdźmy do mojej realizacji tematu.
"In that dread desert, beneath the moon's pale gaze, dead men walk. They haunt the shifting dunes of the breathless, windless night, brandish weapons of bronze in mocking challenge and bitter resentment of the life they no longer possess. And sometimes, in ghastly dry voices, like the rustling of sun-baked reeds, they whisper the one word they remember from life. The name of the one who cursed them to their existence, more than death but less than life. They whisper the name, Nagash..."
No i zajebioza =]
OdpowiedzUsuńCzad. Po tylu latach dalej mnie przeraża ten koleś w takim malowaniu (ten GW był zbyt cukierkowo-kolorowy).
OdpowiedzUsuńKapitalny, naprawdę straszny koleś.
OdpowiedzUsuńPrzefajny oldschool. Mam sentyment do tego ludka bo ziom ze 'sceny' warzonowej używał konwersji z niego jako nefarytę Ilian na starych turniejach :)
OdpowiedzUsuńCo by było gdyby Szkieletor został papieżem;) Dobrze sie prezentuje taki nieprzekolorowany.
OdpowiedzUsuńKurka, przyjrzałem się porządnie i stwierdzam, że to byłaby świetna rzeźba, gdyby nie ten wyszczerz. Ja wiem, że klasyków się nie krytykuje, ale poważnie, zakryć tę krzywą klawiaturę jakimś szalem i mamy nekropapieża jak sto pięćdziesiąt!
UsuńŚwietnie, mega mi się podoba. Możesz przy okazji podrzucić schemat malowania takiego metalu :P
OdpowiedzUsuńZupełnie na odwal. Pig Iron, na to agrax, jakiś drybrush czymś jasnym, patyna od GW mocno rozwodniona :)
UsuńFajne tło!
OdpowiedzUsuńPiękny Nagash kiedy jeszcze był tylko nekromantą:-)
OdpowiedzUsuńOj nie. On jest na podstawce 40mm...
UsuńNo, dajesz czadu:)
OdpowiedzUsuńWyszechł Ci ON! Fajnie się prezentuje i zauważam spójność kolorystyczną z GG.
OdpowiedzUsuńZawsze mnie ten model fascynował i przyznaje, ze trochę się go za gówniarza bałem :) Bardzo dobra kolorystyka, dawne malowanie GW było rzeczywiście zbyt cukierkowe.
OdpowiedzUsuńowacje na stojąco !
OdpowiedzUsuńPiękne malowanie, żywcem z ówczesnych zdjęć! Do figurki nie żywię wielkie sympatii (za bardzo dał się we znaki moim skavenom!) - ale doceniam wysiłek związany z kupnem i przygotowaniem modelu.
OdpowiedzUsuń