W ramach krótkiej przerwy od zielonoskórych prezentuję dziś championa Fyreslayerów. Ten w odróżnieniu od poprzedniego dostał niebieskie runy, a uzbrojony jest w nadziak i puklerz. Co więcej pokusiłem się o małą konwersję. Łysą głowę championa, do której dokleja się hełm z podwójnym irokezem pozostawiłem bez hełmu i dokleiłem do niej irokeza wyciętego z jednego z pozostałych hełmów.
O! Pan ma zakrytą pupę? Prosta i zarazem fajna konwersja. Malowanie miodne.
OdpowiedzUsuńDopiero bez fikuśnej czapki widać, jakie mają sci-fi bronie :P Niebieskie runy też fajne.
OdpowiedzUsuńNiebywałe! Wygląda jak slayer! :D
OdpowiedzUsuń