W przedostatni dzień pobytu w Trójmieście udało mi się załapać na niezłą atrakcję. Do nabrzeża przybiły dwie fregaty (hiszpańska i portugalska) i jedna korweta (niemiecka) NATO i postanowiły wpuścić cywili na pokład. Dwa razy nie trzeba było mnie zapraszać, a patrząc na kolejki autochtoni również rzucili się jak na ciepłe bułeczki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz