Wczoraj miałem niewątpliwą przyjemność przetestować moich DAK w boju dzięki Planszóweczce, która zorganizowała dzień z luźnym graniem w Bolt Action. Frekwencja dopisała, jako że 5 stołów było w pełni zastawionych modelami i terenami i każdemu udało się (z grubsza) rozegrać po 2 bitwy.
W pierwszej bitwie moi dzielni żołnierze Rommla trafili na Czerwonoarmistów. Niestety wojska Stalina zajęły górę na środku stołu i nie chciały jej oddać. Całkiem dobrze sprawdzał się u mnie motorek z MMG oraz snajper, który zdjął komisarza. Z ciekawszych momentów u Sowietów była szarża ich gwardzistów z pepeszami na mojego porucznika, który poległ ale wcześniej pozbawił życia prawie wszystkich Rosjan.
W drugiej bitwie walczyłem z okopanymi amerykanami. Mimo początkowej inicjatywy po stronie DAK, którzy szturmem wzięli wschodnią część miasta była to sromotna klęska. Po zachodniej stronie atakujący oddział został spinowany, a snajper przez całą grę nie trafił nikogo :-) Dodatkowo mój Pz III zaraz po wejściu na stół został zdjęty przez pierwszy szczęśliwy strzał Shermana.
Wygląda przekozacko! Tereny super!
OdpowiedzUsuń