31.08.2017

Unboxing - Primaris Repulsor

Dziś rozpakowujemy duży zestaw. Jest to pierwszy transport godny Primarinesów, a nazywa się Repulsor i oprócz przewożenia desantu ma całkiem niezłą baterię dział, rakiet i karabinów.



Instrukcja jest dobra jak zawsze... choć jakby... nie do końca. No właśnie. Masa w niej baboli, głównie źle ponumerowanych części. Mam wrażenie, że edytorsko ktoś mocno się pośpieszył, może deadline gonił?



Tu mamy pewne novum. Podstawka pod czołg to raz, drugie to "nóżka" na której ma on stać, bo to niby hovercraft jest. Zobaczymy czy zdecyduję się jej użyć.


Wyprasek jest sporo i prezentują się tak:





Pojazd po sklejeniu wygląda o tak. Trochę szpara została, ale zostanie uzupełniona fillerem i wyrównana. Trochę minusik za spasowanie zestawu, bo to pierwszy model jaki skleiłem, który ma aż tak dużą szparę (jest też pewna szansa, że to ja coś spaprałem).


30.08.2017

Mój nowy stół do gry

Jakiś czas temu postanowiłem wymienić stare blaty i w ich miejsce zakupić stół do gry produkcji GW.

Stół ten składa się z 6 kafli o rozmiarach 24x24 każdy, co pozwala ułożyć przestrzeń do grania o wymiarach 72x48 cali. Mój domowy stół jest zbyt mały, żeby pozwolić mi na granie na przestrzeni 3x2, w związku z czym 2 kafle będą w rezerwie.

Żeby było ładnie ustawiłem na nim część moich terenów, oraz dwie armie do czterdziestki plus oddział NPCów :-)



































29.08.2017

Figurkowy Karnawał Blogowy - ed. XXXVI - Rany i obrażenia

Obecna edycja Figurkowego Karnawału Blogowego to Rany i Obrażenia, a prowadzi ją Gonzo Gorf.


Jako, że pracując z figurkami zachowuję podstawowe zasady BHP z reguły nie zdarza mi się nic, co by jakoś mocno wykraczało poza typowe uszkodzenia naskórka i to tak płytkie, że nawet nie pojawia się ni kropelka krwi.

Jednakże raz prawie udało mi się zrobić coś, co mogło się skończyć znacznie gorzej. Przyklejając figurkę do podstawki typu slotta base za pomocą super glue, przycisnąłem ludka tak mocno, że odrobina kleju prysnęła mi prosto w oko. Na szczęście ilość ta była na tyle niewielka, że kilka chwil mrugania powieki i było po sprawie. Nauczka jest jednak taka, że robiąc teraz tego typu operacje przymykam na chwilę oczy, ewentualnie zakładam okulary :-)

Okazało się kiedyś nawet, że mój przypadek nie był odosobniony, bo kolega opowiedział mi raz podobną historię, z tym że u niego skończyło się to wizytą u okulisty. Tak więc pamiętajcie, aby uważać na chlapiący w oczy super glue!

28.08.2017

MMAK - Dominig z Kostki Domina

Dzień dobry!

Szanowne państwo-draństwo pozwoli, że w imieniu swoim, czyli QC, oraz Maniexa przedstawię wam kolejny wywiad przeprowadzony w ramach cyklu Między Młotem, a Kowadłem!


Listę wszystkich opublikowanych do tej pory wywiadów znajdziecie na blogu DansE MacabrE.

Założeniem serii jest przeprowadzenie wywiadów z blogerami skupionymi wokół założonego przez FireAnta serwisu Wrota - polska sieć blogów bitewnych.


Bohaterem kolejnego odcinka jest Dominig, który od czerwca 2016 roku prowadzi blog Kostka Domina.



Kwestionariusz osobowy...

...osoby rozpytywanej.

Wywiad zaczniemy od szybkiego kwestionariusza osobowego:




Nim przejdziemy do wywiadu drodzy czytelnicy zechcą włączyć sobie wybrany przez Dominiga teledysk.

Wywiad...

...czyli między młotem a kowadłem.

Czy pamiętasz swoje pierwsze spotkanie z grami bitewnymi? Jak zaczęła się Twoja przygoda z figurkami? W którym to było roku?
Dominig: W okolicach 2003 roku, gdy kończyłem podstawówkę mój dobry kumpel prenumerował czasopismo Władca Pierścieni: Gry strategiczne w Śródziemiu wydawane przez DeAgostini. Gdy przejrzałem kilka pierwszych numerów byłem już kupiony. Parę tygodni później za naszą zachodnią granicą nabyłem dwa pudełka średniowiecznych rycerzy i kilka farbek Revella, na których trenowałem malowanie. Potem przyszedł czas pierwszych figurek produkcji GW - Haradrimów do Władcy Pierścieni, w którego graliśmy z kolegami regularnie i do którego uzbierała się każdemu z nas całkiem spora kolekcja. Po LoTRze przyszedł czas Warhammera Fantasy Battle, w którego grałem dobrych kilka lat i kilku innych systemów takich jak Warzone, WH40K czy Warmachine, które jednak nie były w stanie zastąpić starego dobrego battla.
Od kiedy prowadzisz bloga i co skłoniło cię do takiej aktywności w sieci?
Dominig: Jestem świeżakiem, pierwszego posta opublikowałem w środę 8 czerwca 2016 roku. Samo założenie bloga było raczej spontaniczne, ale powodów było kilka. Po pierwsze chciałem mieć miejsce w internecie gdzie będę mógł zebrać wszystkie swoje prace, obserwować postęp, wyciągać wnioski i wstawić swoją twórczość na krytykę i ocenę. Drugim ważnym powodem była motywacja, wiedziałem że prowadzenie bloga pomoże mi w narzuceniu sobie pewnego rygoru w malowaniu zaległości. Oprócz tego mogę teraz stwierdzić że bycie częścią bitewnej blogosfery jest bardzo inspirujące, niemal codziennie pojawia się coś co sprawia że mam ochotę usiąść do swojego warsztatu, a dzięki blogom takim jak bitewniakowe pogranicza mogę być na bieżąco z nowościami czy poznać gry, o których w innym wypadku nawet bym nie usłyszał.

Dlaczego zdecydowałeś się na taką platformę blogową i co uważasz za jej największą zaletę?
Dominig: Blogger jest prosty i intuicyjny, mi do prowadzenia bloga o tej tematyce w zupełności wystarcza. Oprócz tego większość blogów które przeglądałem przed założeniem własnego znajduje się własnie na tej platformie.
Jak często sprawdzasz licznik odwiedzin? Czy popularność bloga ma dla ciebie znaczenie, jeśli tak to jak promujesz swój blog w sieci?
Dominig: Na początku sprawdzałem licznik nawet kilka razy dziennie, teraz w dni gdy wrzucam posta sprawdzę raz czy dwa, zazwyczaj przy okazji odpisywania na komentarze. Od czasu do czasu udostępnię też coś na jakimś forum czy facebookowym fanpage'u jeśli szczególnie chcę się czymś pochwalić. Nie ukrywam jednak że komentarze i wyświetlenia działają motywująco.

Śledzisz polską blogosferę? Aktywnie komentujesz prace innych twórców, czy ograniczasz się do biernego podglądania?
Dominig: Staram się śledzić na bieżąco i na bieżąco wszystko komentować, ale wiadomo że czasem coś mi umknie. Zmieniło się też moje podejście do oglądania i czerpania inspiracji z cudzej twórczości, oglądam i klikam praktycznie wszystko, nawet jeśli nie jest to związane z systemami, w które gram czy figurkami, które zbieram.
W czerwcu minęła rocznica istnienia Twojego bloga, jak oceniasz poziom komentarzy publikowanych przez internautów? Jak zmieniało się to na przestrzeni lat?
Dominig: Moim zdaniem poziom jest wysoki, jeszcze nie spotkałem się z jakimś szczególnie niemiłym komentarzem czy hejtem. Brakuje mi jednak trochę konstruktywnej krytyki i porad w komentarzach, mam wrażenie że często nie chcąc być źle zrozumianym ludzie ograniczają się do samych pochwał.
Czy jakiś komentarz szczególnie utkwił ci w pamięci?
Dominig: Tak, był to komentarz Dhil Morgan pod moim pierwszym pojazdem do Bolt Action, na którym kalki brzydko się świeciły. Zostały mi wtedy polecone specyfiki do nakładania kalkomanii, których teraz używam i polecam innym. Jak widać dawanie porad w komentarzach ma sens. ;)

Czy masz jakieś ulubione blogi, które regularnie odwiedzasz? Jeśli tak to które?
Dominig: Regularnie odwiedzam większość blogów, które obserwuję, szczególnie tych skupionych wokół Bitewnych Wrót. Raczej nie mam ulubionych, jeśli jakiegoś bloga obserwuję, to dlatego że musiałem na nim zobaczyć coś co mi się spodobało na tyle żebym chciał go dodać do listy, co w pewien sposób włącza go do grona ulubionych.
Jak dużo czasu poświęcasz na hobby? Masz swój warsztat?
Dominig: Staram się usiąść do warsztatu codziennie, ale bywa bardzo różnie, czasem przez kilka dni nie mam czasu na nic, by potem w weekend odbić to sobie małym, ośmiogodzinnym maratonem. Sporo drobnych rzeczy typu nakładanie podkładu, opiłowanie nadlewek czy podstawki robię w trakcie krótkich przerw w ciągu dnia np. czekając na ugotowanie makaronu czy na moją dziewczynę aż przygotuje się do wyjścia. Warsztaty mam nawet dwa, jeden u siebie, a drugi w piwnicy rodzinnego domu gdzie trzymam blat do gry i pracuję na makietami.
W twoim warsztacie dominują produkty jednej firmy, czy lubisz eksperymentować i wciąż szukasz nowych rozwiązań?
Dominig: Kiedyś ze względu na dostępność kupowałem praktycznie tylko produkty GW, teraz mając kilka sklepów modelarskich i hobbystycznych w okolicy mogę przebierać w producentach. Ostatnio na moim warsztacie dominują produkty z różnych linii Vallejo, ale używam też farb i chemii od GW, Ammo by Mig Jimenez, Tamiya czy Army Painter, a za jakiś czas coś pewnie do tego dojdzie. Oprócz tego eksperymentuję z różnym rzeczami nie przeznaczonymi stricte do modelarstwa, głównie chemią dla artystów, która okazuje się nieraz lepsza i tańsza od dedykowanych produktów.

Jesteś bardziej modelarzem, kolekcjonerem czy graczem?
Dominig: Uwielbiam grać w bitewniaki wszelkiego rodzaju, a gdy coś maluję lub buduję to z myślą o graniu, więc można powiedzieć że jestem graczem. Nie znaczy to jednak że nie lubię malować czy kolekcjonować modeli, każdy aspekt tego hobby jest dla mnie bardzo ważny i każdy sprawia mi przyjemność, jednak prawdziwą frajdę z pomalowanego modelu, czy nowego elementu terenu mam dopiero wtedy gdy używam go na polu bitwy.
Skąd czerpiesz inspirację? Czy przygotowujesz sobie materiały poglądowe przed malowaniem lub modelowaniem? A może kierujesz się jedynie swoją wyobraźnią?
Dominig: W większości wypadków kierują się jedynie wyobraźnią, ale w przypadku gier osadzonych w realiach historycznych staram się zebrać odpowiednie materiały źródłowe i inspiracje co czasem zajmuje naprawdę sporo czasu. Oczywiście czasem zobaczę coś w internecie co szczególnie mnie zainspiruje i mam ochotę to powtórzyć.

Jaką figurkę chciałbyś pomalować jeszcze raz?
Dominig: Raczej nie mam takiej, wolałbym zabrać się za coś nowego i zmniejszyć kupkę wstydu.
Jakiej figurki nie chciałbyś pomalować ponownie?
Dominig: Maruderów Chaosu produkcji GW, zarówno pieszych jak i konnych.
Ile modeli znajduje się w twojej kolekcji, wyprodukowała je jedna firma czy pochodzą z różnych źródeł? Czym kierujesz się podczas wyboru figurki? Produkty której firmy polecasz?
Dominig: Podobnie jak w przypadku farb i akcesoriów bardzo długo królowały u mnie modele GW, ale teraz jeśli kupuję model ich produkcji to jest to zazwyczaj starszy wzór z drugiej ręki. Oprócz Games Workshop mam modele Warlord Games, Rubicon Models, Hawk Wargames, Gripping Beast, Wargames Factory, Privateer Press i pewnie jeszcze kilku innych, o których nie pamiętam. Oczywiście nowe zestawy GW wciąż biją wszystko inne na głowę, ale warto obserwować takie firmy jak Warlord Games, ich modele i zestawy są z pudełka na pudełko coraz lepsze. Oprócz tego można znaleźć na rynku figurki do takich systemów jak Dark Age, które swoją estetyką i jakością wykonania robią wrażenie.

Gdzie najczęściej kupujesz modele i akcesoria modelarskie? Masz swój ulubiony sklep internetowy lub portal aukcyjny?
Dominig: W większości przypadków zakupy robię stacjonarnie w sklepach, w których grywam, ale zdarza mi się kupić modele używane z jakiegoś forum lub znanego wszystkim portalu aukcyjnego. Niestety nie mam w okolicy żadnego sklepu, który posiadałby w ofercie akcesoria do budowy makiet jak posypki czy drzewa i te rzeczy muszę zamawiać przez internet, czego nie lubię bo kolory ze zdjęć zazwyczaj mocno się różnią od tych rzeczywistych.
Jakie jest twoje ulubione uniwersum/system?
Dominig: Chyba wciąż Stary Świat, nie umiem znaleźć drugiego tak bogatego i barwnego uniwersum. Ostatnio coraz bardziej pociąga mnie też wargaming historyczny i sam jestem zdziwiony jakie epoki i teatry działań wojennych wydają mi się interesujące. Jeśli chodzi o mechanikę to nie mam swojego ulubionego systemu, w każdym znajduję coś innego co bardzo mi się podoba.

Figurka, którą najchętniej dodałbyś do swojej kolekcji, ale którą ciężko zdobyć?
Dominig: Jest kilka pojazdów do Bolt Action w skali 1:56, które chciałbym mieć, ale czekam aż zostaną wydane w plastiku, bo szkoda życia na żywicę. Oprócz tego jest sporo wzorów oldschoolowych modeli Chaosu, które bardzo chciałbym dołączyć do swojej kolekcji, ale z wiadomych przyczyn są trudno dostępne i zebranie ich zajmuje dużo czasu.
W jaką grę chciałbyś zagrać ponownie, ale z różnych powodów nie możesz?
Dominig: Pograłbym sobie casualowo we Władcę Pierścieni, najchętniej jakieś fabularyzowane scenariusze rodem z gazetek DeAgostini. Może za jakiś czas się uda. Nie ukrywam że jest bardzo dużo gier, w które chciałbym grać, ale wiem że nigdy nie znajdę na to wszystko czasu i chętnych.

W jaką grę nie chciałbyś zagrać ponownie?
Dominig: Raczej nie mam takiej gry, chociaż po jednej partii Age of Sigmar niespecjalnie mam ochotę na drugą. Nie znaczy to jednak że na ładnym stole z pomalowanymi figurkami nie dałbym AoSowi drugiej szansy.
Jak twoi najbliżsi reagują na hobby?
Dominig: Pozytywnie, nikt raczej nie ma z tym problemów.

Uczestniczysz w wydarzeniach związanych z grami bitewnym? Turnieje, konwenty? Jeśli tak, to jakie wydarzenie polecasz/wspominasz najlepiej?
Dominig: Staram się uczestniczyć we wszelkiego rodzaju eventach, od tych casualowych po te bardziej nastawione na rywalizację, z jednych i drugich potrafię czerpać przyjemność. Bardzo dobrze wspominam Polcon, na którym miałem okazję poznać kilka nowych systemów i dużo pograć. Fajne były też turnieje WFB w niestety nieistniejącym już sklepie Goblin w Rybniku.
Jakie masz plany modelarskie na najbliższą przyszłość?
Dominig: Chcę skończyć malować warband do Sagi, domalować trochę modeli do Bolt Action i złożyć bandę do Shadow War: Armageddon. Na pewno między tym skończę moją Nieumarłą Świtę Hrabiego Von Carstein i malowanie budynków do Warheim FS. Zostało mi tez kilka detali, których od miesięcy nie umiem pomalować by mieć gotową całą armię na 1500 punktów do Dropzone Commander'a.

Gdzie widzisz siebie hobbystycznie za 5 lat?
Dominig: Praktycznie w tym samym miejscu, ale z ładniejszymi stołami do gry i większą ilością pomalowanych modeli. Bardzo prawdopodobne jest też to że wejdę w jakiś kolejny system.
Gdybyś miał taką możliwość - jaką książkę lub film chciałbyś zobaczyć w wydaniu figurkowym?
Dominig: Total War: Warhammer w skali 6-10mm gdzie można odgrywać naprawdę duże bitwy w Starym Świecie. Wiem że jest Warmaster, ale jego zasady są lekko drewniane jak na obecne standardy, a zdobycie armii graniczy z cudem. Fajnie by było zobaczyć też jakiegoś skirmisha osadzonego w uniwersum gier Gothic i Fallout (ten drugi akurat za niedługo będziemy mieli okazję zobaczyć).

Piotr z Małe Figurkowo przygotował dla Ciebie pytanie: Czy będzie więcej Dropzone Commandera na blogu i jak rozwija się to środowisko w naszym kraju?
Dominig: Zdecydowanie będzie więcej, zarówno pomalowanych modeli jak i battle reportów czy tekstów przybliżających tę fajną grę. Środowisko się rozwija, ale nie ukrywam że powoli i praktycznie tylko w większych miastach. Nasza wrocławska ekipa liczy obecnie ok 8 graczy, a za sprawą nowej miejscówki i patronatu sklepu Bolter ta liczba prawdopodobnie się zwiększy bo gra wywołała całkiem spore zainteresowanie w lokalnej społeczności. Wydawca-Hawk Wargames ma bardzo fajny system gratyfikacji dla tzw. Talonów, czyli osób rozkręcających lokalne środowiska, więc zachęcam do zapoznania się z nim i tworzenia społeczności Dropzone Commander'a u siebie.
Pytanie do Ciebie ma także Krzysztof z Dust Brothers: Czy zdarzają się maratony..., jeśli tak to ile tak można, oraz czy malowania, czy może grania??
Dominig: Oczywiście, że zdarzają mi się maratony i to zarówno grania jak i malowania czy budowania terenów. Długość takiego maratonu zależy oczywiście od wolnego czasu, zdarzają się takie okresy w życiu że 30 min przy warsztacie wydaje się maratonem. Najdłużej siedziałem w weekend ponad 8 godzin, oczywiście z krótkimi przerwami. Z graniem jest trudniej bo nie zależy to tylko ode mnie, więc najdłuższy maraton jaki miałem to po prostu turnieje, podczas których grało się nawet 5 gier, ale marzy mi się rozegranie kampanii Warheim FS podczas jednego posiedzenia przy stole, na co potrzeba by było pewnie 12+ godzin w zależności od liczby scenariuszy.
Gdybyś mógł zadać pytanie bohaterowi następnego wywiadu, to o co byś zapytał?
Dominig: Jak uzyskujesz tak intensywne i żywe kolory na swoich figurkach?
Chętnie zobaczyłbym pomalowany w Twoim stylu model, ale w jakiejś ograniczonej i stonowanej kolorystyce, planujesz może coś podobnego? ;)

I który z wyWrotowców powinien być bohaterem następnego wywiadu?
DominigMorpheus z bloga The Fantasy Hammer.
A może chcesz napisać jeszcze coś od siebie?
Dominig: Jak nie macie motywacji do malowania to załóżcie bloga, to pomaga. :)
Dziękujemy za wywiad. Życzymy Ci wielu kolejnych sukcesów, udanych projektów i wszystkiego tego czego potrzebujesz!

Zakończenie...

...czyli do następnego razu.

...a szanownemu państwu-draństwu dziękujemy za lekturę.

Jeśli podoba się Wam ten cykl dajcie znać w komentarzach oraz udostępnijcie wpis na portalach społecznościowych.

Ach, zapomniałbym! Który z wyWrotowców zgodnie z życzeniem szanownego państwa-draństwa miałby być bohaterem kolejnego wywiadu?