28.12.2016
Elficki ptaszor
Jedna z tak zwanych "wymęczonych" figurek. Malowałem ją dobre 4 lata. Za każdym razem jak do niej się dobierałem, motywacji starczało na kilka jej elementów, potem zaś lądowała w gablotce. Przez to powstało coś co nazywam frankensteinem malarskim, no ale ważne że model uznałem za skończony. Oto on! Elficki książe na gryfie z Island of Blood, zwanym teraz Spire of Dawn.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zajebisty!
OdpowiedzUsuńThx!
UsuńPrzecudne malowanie! Warto było czekać 4 lata 😉
UsuńŁadny bardzo!
OdpowiedzUsuńMiło bardzo :)
UsuńKawał niezłego ptaszyska :)
OdpowiedzUsuńJoke of not evil birdie ;)
UsuńOo super:) Może być i księciem leśnych elfów.
OdpowiedzUsuńja miałem swojego ale jakoś po właśnie3-4 latach nie mogłem się za niego zabrać i sprzedałem. Ale kupię ponownie:)
Co do modelu to upierzenie wyszło baaardzo ładnie. Dziób i pazury zresztą też.
Piórka malowałem głownie washami. Były zrobione zanim kupiłem aerograf :) Do Twoich elfów tez by pasował, wiec karty kredytowe w dłoń ;)
UsuńDo High Elfów będę miał. Wood Elfy bedą ścisło Welfowo z modeli GW ;)
UsuńBardzo ładny :) Jakich kolorów użyłeś na podstawce?
OdpowiedzUsuńPodstawka jest jak piątkowy obiad w mojej kantynie. Co mi zostało jakiejś farby w aero - wypryskiwalem resztkę na podstawkę od ptaszora. Towarzyszył w ten sposób malowaniu nie jednej figurce:D
UsuńE no, wyszedł bardzo ładnie, nie pytam o upierzenie bo już napisałeś pod komentarzem Michała, ale kawał solidnej roboty :)
OdpowiedzUsuńGenialny ptaszek. Bardzo mi się podoba. A u tych elfów z GW zawsze mnie te lance odrzucały :) jakieś takie dziwne. To jest genialne uczucie skończyć model który tak długo zalegał :) mam takich całą masę - np ungory.
OdpowiedzUsuńMoże i wymęczony, ale efekt bardziej niż dobry. Gryfon wyszedł ślicznie, a jeździec jeszcze lepiej. Połączenie białego i zielonego dało pozytywny rezultat ;)
OdpowiedzUsuńNo to teraz rozumiem dlaczego jest taki zajefajny - bo malowałeś go cztery lata, a nie 4 minuty ;)
OdpowiedzUsuńNo wreszcie nie widzę tej figurki w tęczowych kolorach. Świetnie pomalowany ptak, tak naturalnie. Dobra robota !
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie Ci wyszedł, wiesz zabawne bo u mnie też leży w w gablocie delikatnie maźnięty, i za każdym razem jak już mam malować tą figurkę maźnę i zabieram się za coś innego :)
OdpowiedzUsuńChyba taki los tego księcia :)
Speedpaint jak się patrzy ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne przejścia na zieleniach. Duże wrażenie robi też ptaszor.
Bardzo lubię ten model i naprawdę fajnie Ci wyszedł! Ja się nie przyznam jakie modele mi tyle czasu zalegają =D
OdpowiedzUsuń