30.12.2014

Unboxing - Mordheim Warlock!

Przedostatni dzień starego roku, więc i post musi być dziś doniosły (bo jutro będzie podsumowanie miesiąca). Więc doniosły będzie!

Mianowicie, udało mi się dorwać małe staroszkolne cudeńko na amerykańskim ibeju. Ponadnormatywna liczba fotek wprost proporcjonalnie oddaje poziom mojego jarania się z okazji wejścia w posiadania tego arcyklawego ludka! Od dłuższego czasu zazdrościłem niektórym blogowiczom posiadania kultowych modeli do Mordheima. Z dniem dzisiejszym mój dystans zmniejszył się o jednego ludka :-)

Co więcej, nie tylko udało mi się dostać ludka. Udało mi się dostać go w nieodpakowanym blisterze, czyli będzie recenzja! Nie sądziłem, że dane mi jeszcze będzie recenzować na tym blogu blister do Mordheima :-)




To chyba dość standardowy blisterek jeśli chodzi o Mordheimowe ludki. Wszystkie rzecz jasna były z metalu i występowały w blistrach pojedynczo lub parami (o ile pamięć mnie nie zawodzi).


 Dowód rzeczowy, że blistra nikomu nie buchnąłem, ani że nie kitrałem go w szafie przez 10 lat ;-)



Po odpakowaniu widzimy ludka. Ludek jest metalowy i ma podstawkę. Czego nie widzimy? Nie widzimy nadlewek w żadnej postaci. No dobra, jakieś tam były, ale naprawdę mikroskopijne, a usunięcie ich trwało D66 sekund.

Stare, dobre czasy ludków o wysokiej jakości wykonania i fajnej, mniej mrocznej a bardziej cartoonistycznej rzeźbie. Zero klejenia metalowych części, co zawsze jest dla mnie upiornym procesem.



Ludek po przyklejeniu do podstawki. Już się ślinię na samą myśl o rozpoczęciu malowania!







8 komentarzy:

  1. With great power comes great responsibility. Nie schrzań go :P A tak serio, to zazdroszczę. Sam bym się chętnie poślinił na malowanie ropuchy, kamora i świeczek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny model! Toć Panie majątek on teraz kosztuje na zgniłych aukcjach:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie inaczej, na jednej z fotek widać nawet cenę ;-) Ale mając do wyboru w tej cenie 10 nowych wypaśnych ludków GW albo 1 kultowy model staroszkolny długo się nie trzeba było zastanawiać ;-)

      Usuń
  3. Model jest świetny :) U mnie będzie robił za czarownika w drużynie Piechoty morskiej z Marienburga.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluje zakupu! Model rzeczywiście jest wypaśny i trza go mieć :) To taka esencja klimatu starego Mordheim.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam ten model. Malowałam go chyba 2 razy i mam nadzieję, że jeszcze będę miała okazję. Kojarzy mi się z takim trochę szarlatanem, który wcale nie posiada wielkiej mocy, ale te wszystkie karty, żaby i trupie łapki mają przekonać klientów, że jest inaczej (zresztą w historii mojego czarnoksiężnika malowanego przy okazji undeadów takiego go właśnie opisałam). W końcu lesser magic to nie broń masowego rażenia (zwłaszcza jak wylosujemy lot i szczęście), a i początkowe staty warlocka są takie, że zabija raczej śmiechem ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo udany zakup figurki będącej bez wątpienia jedną z ikon klimatu Mordheim!

    OdpowiedzUsuń