Na fali staroszkolnych modeli pora tym razem na krasnala. Jest to plastikowy klon z 4tej edycji, który urzeka urokiem, kartoflanym nosem, baryłkowatym brzuchalem i brakiem kolan ;-)
Klony też mają swój urok. Fakt, że ciężko się maluje 20 takich samych ludków naraz, ale stanowią fajną nostalgiczną odskocznię od współczesnych dynamicznych wypasów o nieskończonej liczbie kombinacji :-)
Piękny klasyk. No, prawie klasyk:) A kranosludom kolana nie są potrzebne:)
OdpowiedzUsuńTajes! :-)
UsuńKrasnoludki pokurcz wyszedł elegancko :) Stare figurki mają w sobie magię dawnych lat.
OdpowiedzUsuńThx. Te plastikowe pokurcze to był jeden z pierwszych zestawów na półce sklepowej jaki miałem okazję widzieć w życiu.
UsuńMalowanie idealnie pasuje do modelu. Fajnie wyglądały te baryłki. Nawet niezbyt "ogrodowo", tylko szkoda, że to klony były :(
OdpowiedzUsuńKlony też mają swój urok. Fakt, że ciężko się maluje 20 takich samych ludków naraz, ale stanowią fajną nostalgiczną odskocznię od współczesnych dynamicznych wypasów o nieskończonej liczbie kombinacji :-)
Usuń