5.04.2014

Skaveni VS Krasnoludy Chaosu - Druga Bitwa

Pierwsze starcie dla moich krasnoludów zakończyło się krwawą masakrą, ale mimo to rzuty po bitwie wykazały brak strat w ludziach. Cudem wszyscy się wykaraskali i przygotowali się do rewanżu.

Kolejne pole bitwy przedstawiało się jak na poniższych zdjęciach. Wylosowany przez nas scenariusz wymagał ustawienia 2 studni oraz beczki (w podobnym charakterze), które były źródłem wygłodniałych szczurzych rojów, nawiedzających pole bitwy w losowych momentach.





Jako pierwsze rozstawiły się skaveny.


Później przyszła kolej na wyznawców Hashuta.


Nie zastanawiając się długo obie strony rzuciły się do przodu by jak najszybciej skoczyć sobie do gardeł. Zanim pojawią się pierwsze szczurze niespodzianki.


Skaveńska starszyzna szybko zajęła orle gniazdo na szczycie jednej z wież, dzięki czemu miała dość dobry ostrzał na cały środek pola bitwy. 


Aby uniknąć salwy plutonu egzekucyjnego ze Skavenblight chaotyczne pokurcze przypomniały sobie o możliwości korzystania z przeszkód terenowych. W tym momencie natarcie zostało mocno spowolnione.


Skaveńscy przydupasi rozstawili się w tyralierze oczekując w napięciu na strzelanie do kaczek.


W tym momencie po prawej stronie pola bitwy z beczki wynurzył się pierwszy szczurzy rój. Skaveny przygotowały się na odparcie potencjalnego ataku z flanki, do którego szykował się przerzucony na prawe skrzydło krasnoludów ich bykocentaur.


Prawe skrzydło i środek krasnoludzkich linii kontynuuje parcie do przodu przy wykorzystaniu przeszkód terenowych. Na lewym skrzydle wysforował się henchman uzbrojony w garłacz gotowy do wystrzału.
Szczuroludzkie przydupasy powróciły do poprzedniego szyku zapewniając sobie dogodne pozycje do ostrzału lewej flanki chaos dwarfów.


W tym momencie niczego nie spodziewających się krasnali zaatakował szczurzy rój eliminując krasnoluda z bronią do walki wręcz. Osamotniony garłacznik powalił na ziemię skaveńskiego procarza, aby chwilę później ulec chmarze gryzoni.


Środek krasnoludowego natarcia wyhamowuje pod naporem ostrzału z proc.


Powalony przez garłacznika skaven zostaje zaszarżowany przez henchmana. Pogryziony przez szczury garłacznik zostaje dobity przez Czarnego Skavena. Bykocentaur wynurza się z prawej flanki i wpada pomiędzy zdziwionych procarzy. Tuż za nim nadbiega hobgolin...


 ... który zostaje zauważony przez skavenów znajdujących się na wieży. Czarny Skaven przygotowuje się do "diving chargea".

Udaje mu się zaskoczyć zielonoskórego wroga nie łamiąc sobie przy tym nóg.


Wywiązuje się krótka walka wręcz.


W wyniku której hobgoblin zostaje wyeliminowany z dalszej potyczki.


Ostrzał ze skaveńskich proc powala bykocentaura i demonicznego inżyniera. Czarnoskaven, który dobił pogryzionego garłacznika zostaje wyeliminowany z gry przez powracający rozszalały rój dzikich gryzoni.



W wyniku poniesionych start krasnoludy chaosu zmuszone są wykonać rzut na morale, w wyniku którego decydują się wycofać z potyczki. Ten dzień ponownie należy do klanu Eshin!


Wrażenia z gry dość pozytywne chyba po obu stronach. Dzięki dość dużej losowości etapu pobitewnego krasnoludzka banda mimo dwóch przegranych z rzędu nie zostaje za bardzo w tyle w stosunku do swojego ogoniastego nemezis. (Co moim zdaniem jest dość pozytywne, czyni grę bardziej nastawioną na dobrą zabawę, a nie na optymalizację i koksowanie ekipy).

Srodze zawiodłem się na garłaczu, który jest bronią mało skuteczną, a w starciu z szybkobiegającymi procarzami wręcz bezużyteczną. W dodatku kosztuje 6x tyle co proca :-) Trzeba będzie zainwestować w łuki dla hobgobasów...

P.S.
Właśnie zorientowałem się, że jest to mój 300 post na tym blogu. Hurraaa!

16 komentarzy:

  1. Co do garłacza i innych broni odłamkowych, to obecnie testujemy opcję z cechą oręża druzgoczący (pozwala na przerzut nieudanego testu zranienia). Powinno to nieco podnieść efektywność tego typu oręża, który jak zauważyłem sporo kosztuje.

    I gratulacje z okazji 300 posta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście masz wielki niefart tymi ChD ale jeżeli nikt nie ginie to nie jest źle. Fajnie się czyta twoje recenzje z bitew, mam nadzieję, że an tych dwóch nie poprzestaniesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W trakcie bitew rzeczywiście kostki sprzysięgają się przeciw Maniexowi. Wszystko równoważy się jednak w post battle sequence :P Od początku kampanii, z punktu widzenia serious injury, jego ludzie wychodzą bez szwanku. Na moim koncie dotychczas 4 poległych gutter runnerów i black skaven z chest woundem ;) Kasa za zwycięstwa nie starcza na wyrównanie bilansu :P Ale mam nadzieję, że zarobione XPki zaczną wkrótce procentować.

      Przyłączam się do peanów na cześć. Brawa za drugi Battle Report. Brawa za trzysetny post. Hip hip, hurra!

      Usuń
  3. QC: a nie zastanawiałeś się nad obniżeniem siły procy? W tym momencie jest to chyba najlepsza broń strzelecka w grze. Przerzut wounda mógłby pomóc.

    Piotr: jak tylko pozwoli mi na to życie rodzinne, to mam nadzieję na kolejne bitewki w Warheima. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwaga o przerzucie wounda tyczyła się garłacza rzecz jasna ;-)

      Usuń
    2. Lepsza jest kusza. Większy zasięg i większa siła ;)

      Obniżeni siły procy do 2 zrobiłoby z niej broń bezużyteczną.

      A tak gwoli ścisłości, pamiętacie o ujemnych modyfikatorach do trafienia za strzał po ruchu oraz do modelu który biegł? A strzelanie dwukrotnie z procy to dodatkowy ujemny modyfikator.

      Usuń
    3. Ale najlepszy to chyba jest elfi łuk...

      Usuń
  4. Nie wiedzielismy ze do biegaczy ma sie -1 (!!!!), to troche zmienia postac rzeczy, bo krasnoludy to prawie zawsze biegaja :-) Dla mnie bardzo bolesne przy broni prochowej i kuszach jest move or shoot. Czyni to z nich bron wylacznie defensywna, a jako ze krasnoludy dobiegaja ostatnie, to zazwyczaj one sa strona atakujaca. Elfi luk przekozak, ale i tak uwazam ze mozliwosci procy w stosunku do jej ceny bija wszystko inne :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Co do broni strzeleckiej, w pełni zgadzam się, że stosunek jakość / cena procy daje jej palmę pierwszeństwa. Przy suto zastawionym elementami terenu stole zasięg wypasionych łuków i kusz rzadko ma kluczowe znaczenie.

    Jeśli czegoś nie przeoczyłem, mam wrażenie, że w wypadku podwójnego strzału trudno mówić o "dodatkowym" ujemnym modyfikatorze. Jako że proca pozwala albo na move & shoot, albo stand and (double)shoot, rzut zasadniczo wychodzi na tyle samo :P - (Mam na myśli to, że nie da się mieć i ujemnego modyfikatora za ruch i za podwójny strzał.)

    Niestety, mimo lat prób, nie udało mi się jeszcze wymyślić, jak zbalansować procę, by zachowała swoje unikalne właściwości (podwójny strzał), tracąc cechą przegiętości (bez popadania w bezużyteczność). - Choć może rzeczywiście w wypadku zawsze zabieganych chaos dwarfów pamiętanie o modyfikatorze do strzału w maszerującego załatwi sprawę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Model uzbrojony w proce moze w fazie ruchu wykonac ruch (-1 do trafienia) i w fazie strzelania wykonac wielokrotny strzal (kolejne -1 do trafienia) co w efekcie daje kumulatywny modyfikator -2.

      Ruch nie neguje wielokrotnego strzalu.

      Usuń
    2. O. Będę musiał doczytać w warheimowej książeczce. Jako wieloletni użytkownik "Mordheim Living Rulebook" zinternalizowałem "Fire twice at half range: A slinger may fire twice in the shooting phase if he does not move in the movement phase. He cannot shoot over half range (9") though, if he fires twice."

      Dzięki :) (Choć proca jakby jeszcze troszkę przez to mocniejsza:P)

      Usuń
    3. A ja tam wolę jak przeciwnik strzela 2x. Zwykle rzadziej trafia.

      Usuń
    4. Przy BS3 szanse na trafienie co najmniej raz wynoszą 50% dla pojedynczego strzału bez modyfikatorów (4+) i 56% dla strzału podwójnego z modyfikatorem -1 (efektywnie 5+). No i w drugim przypadku jest 11% szansy na 2 hity :P W związku z powyższym, wolę strzelać 2x :)

      Usuń
    5. Duzym minusem procy jest S3, ktora nie zdejmuje pancerza, a ten w WFS jest wzglednie tani.

      Usuń
  7. Ja tam dalej uwazam ze Sila 2 z rerollem wounda nie bylaby taka zla ;-)

    OdpowiedzUsuń