17.01.2012

Brrrraaaaainnnnns!

Skończywszy malować moich dwóch dregów, wampira, oraz otrzymawszy w prezencie nekromantę, postanowiłem pójść za ciosem i dorobić jeszcze ożywieńców. Pierwsza czwórka jest dosyć standardowa.
Jean Jacque, Maurice, Reinhardt i Gert. W każdym razie tak woła na nich drużynowy nekromanta Heironymus Falke. 

Dzisiaj zaś skończyłem kleić i konwertować pozostałą dwunastkę, z której to wstępnie jestem bardzo zadowolony. Jednakże trzeba ich będzie jeszcze pomalować!

A przy okazji stwierdzam, że zombiaki to nie jest najgorszy plastikowy zestaw do Warhammera, jak dotąd myślałem. Okazuje się, że przy innym malowaniu niż katalogowe wyglądają znacznie lepiej, a przynajmniej moim zdaniem tak jest :-) Co więcej, modele te czekały u mnie w szufladzie ze 3 lata, bo malowanie ich wydawało mi się mało interesujące. Tymczasem w trakcie okazało się, że miałem przy nich całkiem niezły fun. Na tyle niezły, że nie mogę się już doczekać malowania kolejnej czwórki!

Czuwaj!

Jean Jacques

Maurice

Reinhardt

Jean Jacques

Gert

2 komentarze:

  1. Na razie Gert jest moim faworytem ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dla mnie najlepiej wyszło zdjęcie Maurice'a, bo z tą podniesioną ręką wygląda jakby nasłuchiwał:D Ale Gert zdecydowanie najbardziej poczciwy z twarzy;)

    OdpowiedzUsuń