13.01.2015
9 Edycja - WFB - Przecieki
Jako, że zaczynają się krystalizować przecieki odnośnie najnowszej edycji WFB oraz zmian jakie niesie, postanowiłem napisać o tym posta. Większość informacji na ten temat można znaleźć tylko na zachodnich blogach i forach.
- Nowa edycja ma wyjść w maju. Starter pod koniec czerwca.
- End Times to nie "alternatywny" setting do gry. To wstęp do zmian we fluffie jakie przyniesie nowa edycja. Zniszczeniu ulegnie praktycznie cały Stary Świat. Na miejsce starych cywilizacji przyjdą nowe, w mniejszym bądź większym stopniu zmienione.
- Sporo frakcji ulegnie zmianie. Lizardmeni odlatują w kosmos. Undeadzi znowu się połączą. Elfy już się połączyły i tak zostanie. Imperium wchłonie ogry, krasnoludy i Bretkę. Nowe Imperium ma być mniej historyczne, a bardziej w stylu chaos warriors. Tacy Space Marines w fantasy. W sumie ma pozostać 6 frakcji.
- Zamiast Warhammer Fantasy Battle nazwa będzie skrócona do Warhammer.
- System ma stać się bardziej skirmishowy. Formacje mają być opcjonalne (coś jak w Warmachinie). Okrągłe podstawki.
- Generalnie GW ma zamiar dać kopa w dupę starym graczom, którzy i tak już dawno przestali kupować ludki. Warhammer ma być grą, w którą będzie znacznie łatwiej wejść nowym graczom.
- Każda frakcja ma mieć 3 standardowe jednostki. Do tego będą wychodzić dodatki ograniczone czasowo oraz nakładem. Coś jak z Magic The Gathering.
- 9 edycja ma być kompatybilna z army bookami z 8mej. Ale granie z nimi będzie czymś w stylu grania armiami z czasów Horus Heresy w 40k
Więcej grzechów nie pamiętam. Plotki wydają się karkołomne, ale w mojej opinii są dość prawdopodobne, ale jak zawsze, czas będzie najlepszym weryfikatorem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Trochę to straszne. Tzn. wygląda na to, że jestem starym graczem, którego kopią w dupę. Jako zwolennik Jesiennej Gawędy widzę siłę settingu Warhammera właśnie w parahistoryczności. Europa oblężona od zewnątrz i (przede wszystkim) od wewnątrz. Niby swojsko, niby jak u nas, ale o ile gorzej! W tym tkwi klimat. Wiem, że to, co napisałem jest bardziej rolplejowe niż battlowe, ale kolejnym mocnym punktem WH była zawsze ta dwupostaciowość - można toczyć bitwy, można grać RPGa. A jak w RPGu trzeba walczyć, to można i bitwę ludkami rozegrać. To, co się właśnie dzieje, to może być całkowite oderwanie Battle'a od Roleplaya. A poza tym, co to za szit bez dwarfów? ;)
OdpowiedzUsuńDlatego też przerzuciłem się na historyki:) Nie podoba mi się ten kierunek- chcę pozostać w klimacie pierwszej edycji WFRP oraz Mordheim/Warheim, w czasach gdzie istnieją różne frakcje, gdzie istnieje Kislev, Barbarzyńcy z Norski,w miejsce gdzie ma to niepowtarzalny klimat!
OdpowiedzUsuńO_O ha ha ha ha ha ha!
OdpowiedzUsuńJeśli to będzie prawda, to będę miał ubaw po pachy. Aż dziw bierze, że ludziska jeszcze nie kopnęli GW w...
Osobiście zrobiłem to na początku 6 ed czterdziestki, i nie żałuję.
A z drugiej strony, patrząc na naszą społeczność młotkową (w której się dość długo kręciłem) zastanawia mnie jedno (wcześniej też, tyle że nadal nie znam pewnej odp) - czemu ludzie nie powiedzą "mam was gdzieś, podobała mi się 3/4/5 edycja, nie będę wyprzedawał połowy swojej kolekcji, żeby być na czasie z najnowszą edycją". Serio, czemu nie? Odpowiedzią może (choć nie musi) być tzw "scena turniejowa" (nie wiem, sam nigdy w nich nie grałem, zupełnie mi one nie podchodziły - dla mnie to hobby, a nie sport).
Wiem, że część ludzi zrobiło tak z maszynka - stwierdzili, że 1 ed im się podoba, więc będą w nią grać i tyle. Można? Niby tak, ale nie w młotkach...
Ale mi się podobają zmiany :-) Szczerze mówiąc 8 edycja dogorywa, ludków nikt nie kupuje (chyba oprócz mnie). 9tka będzie mieć powiew świeżości i cieszę się, że mieli jaja, że to w końcu zrobić. Co zupełnie nie zmienia faktu, że jestem jak najbardziej za ideą grania w starocie. Ludziska cisną w oldhammera dosyć prężnie (3 edycja), w necromundę, w mordheim, w gorkamorkę, a te systemy nie są wspierane już od ponad 10 lat! Niech każdy gra w to, co czuje i co lubi. Jeśli ostre zmiany w 9tce pozwolą Warhammerowi istnieć dalej, to ja jestem na tak! Figurek od nich lepiej nie robi nikt, choć od dawna czekam, żeby ktoś taki się pojawił. Zakładam, że nowymi wzorami będzie można zasilić niejedną kolekcję, a ruleset to dla mnie zawsze sprawa wtórna. Keep Calm and Embrace the Change!
OdpowiedzUsuńEmbrace the Change? Machinacje Tzeentcha wyczuwam... :P
UsuńCo będzie, to będzie. Zobaczymy.
Przepraszam bardzo, czy ja dobrze czytam: lizardmeni odlatują w kosmos??? PRZEPRASZAM BARDZO, ŻE CO!??? Ja, proszę państwa, zbieram te armię i nie życzę sobie żadnych startów kosmicznych. Co do zasad, to jak dla mnie mogą one nawet wisieć i powiewać na wietrze, bo jestem osobą niegrającą, ale niech trzymają łapy precz od moich lizardmenków i mają ich produkować. Muszę przyznać że trochę mnie te wieści zbulwersowały (co można łatwo zauważyć).
OdpowiedzUsuńTo zdaje się już się stało. W najnowszej odsłonie End Times: Thanquol klan Pestilens robi sobie skok na Lustrię i podbija lizardmenów. Slannowie decydują się zbudować jakieś latające ustrojstra, na których odlatują w kosmos. Wygląda na to, że rasa ta zniknie z WFB. Ale może za to pojawi się w 40k ;-) Zawsze pozostaje też ForgeWorld :-)
UsuńMoim zdaniem nie ma co narazie ubolewać. Sam zrezygnowałem z WFB w VI edycji bo mi nie spasowały zmiany (wychowałem się na winds of magic w postaci kart, strzelaniu z maszyn ze zgadywaniem zasięgu itd.). Jednak po paru latach nie wytrzymałem i wróciłem w VIII edycji, zagrałem i ... spodobało mi się, zmiany okazały się ciekawe i nawet w sumie na plus.
OdpowiedzUsuńPotem wyszedł dodatek "Storm of Magic", dla mnie to była porażka totalna, wrzucenie na siłę potworów i druzgocącej magii ... no ale zagrałem i znowu mi się spodobało bo było to w sumie fajnie zbalansowane i też ciekawe.
Teraz pewnie też tak będzie bo jak historia pokazuje od jakiegoś czasu to tam nawet ciekawe rzeczy w tym GW wymyślają (np. dodatek "Triumph and Trachery" był super wg. mnie i oblężęnia z "Blood in badlands" też lubię grać).
Krasnoludy i ogry kiedyś były w księdzie imperialnej do wykupienia - może nie będzie tak źle.
Jaszczurek faktycznie szkoda. Może będą jakieś zrzuty z orbity robili teraz i dalej będzie można nimi grać hehe.
Każda nowa edycja charakteryzuje się lawiną początkowych lamentów, a potem okazuje się, że wcale nie jest tak źle. Ludzie boją się zmian - to tkwi w psychice. Inna sprawa, że z tego co wiem, Fantasy sprzedawał się bardzo, bardzo źle. GW stanęło przed wyborem: albo robimy drastyczne zmiany, albo rezygnujemy z niego całkowicie. Wydaje mi się, że mimo wszystko wybrali lepiej z punktu widzenia graczy.
UsuńSporo zadali sobie trudu aby w sensowny sposób skończyć ze starym Warhammerem. End of Times to zakrojone na ponad rok (?) przedsięwzięcie, które całkowicie wyniszcza Stary Świat. Już samo to (a nie zwykłe " robimy reset right now") zasługuje na pochwałę. Powiem Wam szczerze, że mnie denerwowało 15 ras z których połowa była kompletnie niemrawa, niesuportowana, nieciekawa, nikt nimi nie grał. Redukcja do 6 ras - jak najbardziej jestem ZA. Zasady do figurek razem z figurką bw oxie - jestem ZA. Krasnoludy w ramach armii Imperium - jestem ZA. Powiedzmy sobie szczerze - ale armia krasnoludów miała jednostki wymyślane na siłę. Teraz będą przynajmniej mieli dwie, trzy jednostki typowo archetypowe dla tej rasy i koniec. Super.
OdpowiedzUsuńI nie wspomniałeś o jednej plocie, że teraz świat warhammera to będą światy oparte na Bąblach ;)
Zgadzam się z większością twierdzeń. Przyszła mi jednak do głowy diaboliczna reinterpretacja fenomenu End of Times. Może GW urządziło ponad roczną (?) akcję pilotażową, żeby sprawdzić, jak na sprzedaż wpływa ściśle określony limit czasowy dostępności konkretnych modeli. Wypaliło, więc robią to na wielką skalę w dziewiątce ;)
UsuńZA: 1. Zawsze wolałem skirmishe. 2. Moje ulubione rasy zostały. 3. Cieszę się na częstsze premiery nowych modeli
Żal ino tych, którym zabrali ulubieńców - vide Kolekcjonerka.