31.07.2015

Podsumowanie lipca na Maniexite

Lipiec był wyjątkowo gorącym miesiącem. Dosłownie i w przenośni.

Wydarzenie miesiąca to oczywiście premiera Age Of Sigmar w związku z którą zdałem relacje z pierwszych pokazów gry.


   Nie byłbym sobą, gdybym nie kupił czegoś nowego do swojej kolekcji, a w tym miesiącu było tego sporo. W związku z tym, że materiału na bloga było i tak sporo, ograniczyłem się do prezentowania ludków. Książki i gazety i tak zostały porządnie zunboxowane na blogach i w youtubach.


Z rzeczy, które pojawiły się do starego Warhammera Fantasy Battle, to:


    Ale także i dwa Battle Reporty.


    Jak co miesiąc wziąłem też udział w Figurkowym Karnawale, przybliżając czytelnikom grę Warhammer Quest.


    Zazwyczaj największym zainteresowaniem na blogu cieszyły się posty odnośnie systemów takich jak Mordheim czy Warheim. W tym miesiącu jednak prym bezdyskusyjnie wiedzie Age Of Sigmar, a relacja z demonstracji gry w Planszóweczce stała się najczęściej odwiedzaną podstroną tego bloga wszechczasów :-)

    Miesiąc ten jest również szczególny z dwóch innych powodów. Sumaryczna liczba odwiedzin bloga przekroczyła 100 000, a miesięczny licznik odwiedzin, który do tej pory nigdy nie przekroczył 6000 osiągnął wynik powyżej 7000! To był nalepszy miesiąc w historii tego bloga! Za co wszystkim odwiedzającym serdecznie dziękuję i zapraszam na przyszłość :-)


30.07.2015

Age Of Sigmar Battle Report - Rain Of Death

Po rozgrzewkowej partyjce, z której relację zamieściłem wczoraj przyszła pora na poważniejsze starcie.

Wybraliśmy przedostatni scenariusz z rulebooka z podstawki - Rain Of Death. Jest to bitwa z udziałem kompletu figurek i bez dodatkowych zasad i ograniczeń - ot taka gra na wyrzynkę :-)

Jedynym limitem w grze była liczba tur. Musieliśmy się zmieścić w sześciu. Counterki umieszczone na szczycie Skullvane Manse pełniły rolę licznika.


Tak wyglądała armia Stormcast Eternals po rozstawieniu. Z prawej strony oddział Liberatorów wspierany przez Ionusa Cryptborna. W środku Retributorzy i Vandus. Z lewej strony drugi oddział Liberatorów oraz Prosecutorzy.


29.07.2015

Age Of Sigmar Battle Report - The Darkening Sky

Dawno nie pojawiło się tu sprawozdanie z bitwy, więc najwyższa pora coś zamieścić. A że lipiec miesiącem Sigmara będzie to krótka bitwa według scenariusza ze startowego boxa.

Scenariusz to The Darkening Sky. Po stronie Stormcastów mamy tylko jeden oddział Prosecutorów. Po stronie Goretide mamy dwudziestu Bloodreaversów podzielonych na dwa oddziały po dziesięciu. Jak widać siły niewielkie, bo bitwa służyła rozgrzewce i wstępnemu zapoznaniu z zasadami w praktyce.

Celem Stormcastów było przedostać się na drugą krawędź stołu, zaś Khornitów - przeszkodzić w tym.


Oto strefa rozstawienia Bloodreaversów.


28.07.2015

Stormcast Eternal - Prosecutor Prime

Szef oddziału Prosecutorów. Uzbrojony w młoty przeznaczone zarówno do walki wręcz jak i do strzelania błyskawicami w przeciwników :-)





27.07.2015

Lord-Relictor

Pierwszy bohater Stormcastów. Lord-Relictor to takie połączenie kapłana i sztandaru bitewnego. Stanowi świetne uzupełnienie dla generała. Sam nie jest wielkim rzeźnikiem w walce wręcz ale posiada dwie bardzo zacne umiejętności. Co turę może albo leczyć wybrany model w zasięgu, albo razić przeciwnika błyskawicami.

"Lord-Relictors are noble but sinister figures. Their ritual weapons and armour are replete with icons of death, for these fell guardians keep the warrior souls of the Stormcast Eternals from the gloom of the underworld. Potent healers as well as mighty warriors, their arcane powers channel the glory of Sigmar and call storms from the darkening skies."





26.07.2015

Figurkowy Karnawał Blogowy, edycja XI - "Który świat wybrać?"

W obecnej edycji FKB, którą ogłosił Asterix z Valadoru, opisujemy ulubione gry i światy. Mimo, że ostatnio zostałem całkowicie pochłonięty przez setting Age Of Sigmar myślę, że to jednak zbyt wcześnie na dobrą i pełną ocenę tej gry. Zastanawiałem się też nad odrobiną autoreklamy poprzez opisanie Clasha, ale koniec końców wybór padł na coś innego :-)



Nie będę oryginalny twierdząc, że mój ulubiony świat to świat Warhammera. Właściwie to mógłbym powiedzieć, że świat obu Warhammerów, jednak zawsze odrobinę bliżej serca będzie setting Warhammera Fantasy. Pierwszą grą, w którą zagrywałem się jako szczyl był Warhammer Quest i to jego postanowiłem dzisiaj opisać.


Warhammer Quest nie jest bitewniakiem sensu stricte. Była to raczej próba mariażu Warhammera Fantasy Battle z Warhammerem Fantasy Roleplay. Gra polegała na eksploracji lochów przez grupę śmiałków celem eksterminacji wszystkiego co żyje i zebrania jak największej ilości złota i skarbów. Choć trzeba przyznać, że często celem wystarczająco dobrym było... przeżycie :-)

Podstawowa wersja gry zapewaniała w pełni losowe generowanie lochów oraz potworów i pozwalała grać grupce osób przeciwko grze. Gra była zoptymalizowana dla czterech graczy. Można było grać we dwójkę albo sterując dwiema postaciami, albo jedną, ale wtedy ukończenie lochu było ekstremalnie trudne (ale taka wersja podobała mi się szczególnie).

Co powaliło mnie przy pierwszym rozpakowaniu pudełka? Przecudne kolorowe ilustracje, które atakowały zmysły swoimi detalami. Rok 1995 to był czas, kiedy w domach ludzi królowały gry Sfery będące w przewadze klonami gier wydanych na zachodzie w latach 80' i 70'. Warhammer Quest to była zupełnie nowa jakość. Był nawet lepiej wydany niż polska edycja WFRPG, która trafiła w moje łapki nieco później. Prawie każda strona w książce i każda karta do gry zawierały obrazki, dzięki którym przenosiłem się w świat Warhammera i to bez czytania fluffu! Pamiętam, że pierwsze 2 miesiące spędziłem na siedzeniu ze słownikiem i tłumaczeniu podręcznika strona po stronie.


Zawartość pudła przedstawiona jest powyżej. Cała masa plastikowych ludków: 4 bohaterów, 12 snotlingów, 12 szczurów, 12 pająków, 12 nietoperków, 12 skavenów, 6 nocnych gobasów z łukami, 6 zwykłych goblinów z włóczniami, 3 minotaury, 6 orków z łukami, 6 orków z mieczami. Do tego mieliśmy 10 plastikowych drzwi do łączenia komnat. Same komnaty były piękne same w sobie. Wydrukowane na twardej, laminowanej tekturze. Do tego cała masa wzorników takich jak skarby, skrzynie, pułapki. Talie kart zawierały talię skarbów, talię lochów, talię zdarzeń i potworów oraz talię zaklęć dla czarodzieja. Każda postać miała też kartę postaci oraz kartę levelowania. Do gry dołączone były 3 podręczniki. Pierwszy zawierał zasady podstawowe, drugi scenariusze, trzeci zwany Roleplay Book pozwalał pójść krok do przodu i przeobrazić planszówkę w grę RPG poprzez dodanie Mistrza Gry. W tą wersję grałem chyba najwięcej pełniąc zawsze rolę Gamemastera.



Roleplay Book pozwalał jednak na coś jeszcze. Zawierał statsy do prawie wszystkich ludków z Warhammera Fantasy (tak jak Age of Sigmar dzisiaj), dzięki czemu można było zasiedlić lochy swoją armią z battla. Zawierał też dodatkową postać gracza - Zabójcę Trolli.

Jeśli chodzi o rozszerzenia gry, to wyszły dwa duże dodatki oraz cała masa dodatkowych postaci do gry. Dodatki zawierały nowe żetony, po 3 nowe plansze wraz z kartami lochów, karty skarbów, zdarzeń oraz scenariusze i w końcu nowe ludki. Choć w tym wypadku ludki były metalowe - nie plastikowe. Z dodatkowych postaci ukazały się między innymi Zabójca Trolli z dedykowaną figurką, Witch Hunter, Warrior Priest, High Elf Ranger, Chaos Warrior, Pit Fighter, Bretonnian Knight i inne.

Co podobało mi się w Queście? Jego trudność. Często ukończenie misji w komplecie było po prostu trudne. To w końcu Stary Świat i wyzwania jakie czekają tu na graczy to nie bułka z masłem. I nawet jeśli udało się ukończyć loch w komplecie, wykrwawieni i zmęczeni bohaterowie nie mogli w pełni się wyluzować gdyż wtedy czyhały na nich random encounters w czasie podróży do miasta oraz w samym mieście (tutaj można było levelować postacie oraz uzupełnić zapasy). Pamiętam, że niektórzy wyjątkowo pechowi współgracze jak najszybciej chcieli uciekać z miasta do lochów zanim zostaną do reszty ograbieni przez rabusiów i inne atrakcje zapewniane przez szemrane zakamarki miast Imperium :-)

Czy można grać w Warhammera Questa dzisiaj? Kupno pudła graniczy z cudem oraz zdrowymi zmysłami ;-) Ich ceny są horrendalne na portalach aukcyjnych. Jednakże po sieci krążą pełne skany podręczników oraz komnat i kart. Można sobie wszystko wydrukować albo zbudować w postaci makiet (ludziska tak robią). W sieci krąży też pierdylion fanowskich dodatków wprowadzających nowe krainy oraz lochy. Z figurkami jest w sumie najłatwiej, gdyż można grać dosłownie tym co się ma i z tego stworzyć własne karty z potworami dzięki informacjom zawartym w Roleplay Booku.

Wymaga to wszystko odrobinę zachodu i samozaparcia. Czy warto? Od 1995 roku powstało milion innych, nowszych, lepszych, ciekawszych, nowocześniejszych Dungeon Crawlerów. Mają tylko jedną wadę: nie są Warhammerem Questem i nie mają ducha ani klimatu Warhammera Fantasy.

Sam nie za często mam okazję pograć ostatnimi czasy w starego dobrego Questa, Zawsze stoi coś na przeszkodzie, ale czekam aż córa trochę podrośnie i myślę, że wtedy nastąpi czas, na wyciągnięcie starego pudła z szafy i ponowne zagłębienie się w czeluściach lochów Starego Świata.

Dwa lata temu wyszła iOSowa wersja Warhammera Questa, a ostatnio też wyszedł port na PC i na Androida, więc jeśli ktoś chce sprawdzić tą grę w wersji komputerowej - polecam z czystym sercem. Nie jest to ta sama rozgrywka, bo jednak gra w towarzystwie ziomali to zupełnie co innego, ale klimat samej gry jest dokładnie ten sam.

25.07.2015

Stormcast Eternal Retributors

Skończony oddział Retributorów.

"Retributors are the wrath of the heavens made flesh. They bring swift and deadly justice to the lands of the Mortal Realms. Their Lightning Hammers are forged from ensorcelled sigmarite, and by channelling the energy of the storm they can release thunderous bursts of sky-magic that blast the foe to ash."


 

24.07.2015

Retributor Prime

Oto dowódca oddziału Retributorów. Jest to elitarna formacja w siłach Sigmara. Retributorzy uzbrojeni są w potężne dwuręczne młoty, które czasem eksplodują tworząc wyładowania elektryczne, które masakrują szeregi przeciwnika. Jeżeli Liberatorzy to odpowiednik Space Marines*, to ci goście są Terminatorami w pełnym tego słowa znaczeniu :-)

* Sporo ludzi w internetach tak twierdzi. W rzeczywistości zarówno Liberatorzy jak i Retributorzy są bardziej zbliżeni do czterdziestkowych Terminatorów.




22.07.2015

Stormcast Eternal - drugi Liberator Prime

Kolejny Liberator Prime, dowódca drugiego z oddziałów Liberatorów, które możemy znaleźć w pudle do Age of Sigmar. Model wyposażony jest dokładnie tak jak poprzedni, różni się tylko pozą, która wydaje się być bardziej dynamiczna.





21.07.2015

Stormcast Eternal - Liberators

Skończony pierwszy oddział Liberatorów.

"Stormcast Eternal Liberators are immortals all. Their might is irresistible, and their number is greater than the hailstones of a raging tempest. They are Sigmar's hammer in human form, the might of Ghal Maraz incarnate. Hurled from the skies, they strike with force enough to shatter the rule of Chaos.

The Liberators boast only heroes in their ranks. Some were chosen for their strength of arms, others for the steel in their souls. Since their Reforging, they are as united in physical might as they are in purpose. Blasted by lightning only to be born anew, these paragons are infused with the magic of the stars; at the call of the God-King thay can plunge into battle via bolts of raw celestial energy. In finest sigmarite they are clad - magical iron mined at great cost from Mallus, the Broken World. The Stormhosts are Sigmar's greatest weapon, forged over centuries to strike at the heart of Chaos, and the Liberators are their warrior heart. Their time, at last, has come."




20.07.2015

Stormcast Eternal - Liberator Prime

Każdy oddział Liberatorów dowodzony jest przez Liberatora Prime. Różni się od pozostałych członków oddziału tym, że ma 3 ataki zamiast 2. Uzbrojony jest w Warhammer i Sigmarite Shield. Sigmaryt to rodzaj metalu, z które wykute są wszystkie wypasione artefakty w arsenale Stormcastów.




19.07.2015

Dragon Ogres

Fotka grupowa całego oddziału. Modele są tak wielkie, że ledwo zmieściły mi się w moim namiocie bezcieniowym.



18.07.2015

Stormcast Eternal Liberator

Dużo się nagadałem na temat Age of Sigmar tu oraz tu. Teraz przyszła pora na malowanie. Oto efekt testowego malowania pierwszego z Liberatorów. Postanowiłem się trzymać kolorystyki z pudełka. Niebieski i złoty to świetne połączenie, które sprawdza się dobrze w przypadku "dobrych gości". Czerwony i złoty to też dobra kombinacja, która świetnie kontrastuje z niebieskim. Cygnar vs Khador jeśli mogę przywołać ten archetyp bitewniakowy.

Niebieskie elementy zostały pomalowane i wycieniowane aerografem. Złote elementy zostały pokryte Vallejo Liquid Gold. Całość została wycieniowana poprzez użycie Tank Tracks Wash MIGa.

A teraz trochę o samej figurce, pozwolę sobie zacytować oryginalny opis:

"The hosts of the Stormcast Eternals thunder down from the Celestial Realm, intent on laying low the tyrant and the fiend. The core of each Stormhost is comprised of Liberators, men who have been magically reforged with the power of a god. In battle, these warriors use weapons of magical sigmarite to smite all enemies of Order."

Z ciekawostek - pancerz dla tych chodzących półbogów został stworzony przez Grungniego. Za każdym razem kiedy jeden z nich ginie, zostaje ponownie wskrzeszony i wcielony w szeregi Stormcast Eternals. W trakcie tego procesu powoli też traci część siebie i pamięć o tym kim był.
Na Stormcast Eternali można patrzeć jak na undeadów w służbie Sigmara. Istnieją niepotwierdzone plotki i domysły, że to sam Vlad von Carstein wskrzesza Sigmarytów.




A teraz kilka fotek porównawczych, żeby ukazać skalę tego półboga walczącego w szeregach Sigmara.

Tu mamy Putrid Blightkinga z End Times, jak widać są bardzo podobni rozmiarowo.


Tu mamy starego, garbatego Chaos Warriora z V edycji WFB. Garbus wygląda na małego nawet przy nowszych wzorach Chaos Warriorów.


Tu liberator stoi w towarzystwie krasnoludzkiego Demon Slayera.


A tu mamy odlskulowego orka w metalu z czasów IV edycji WFB.


A tu mamy superszczurogra z End Timesów.



Dla tych, którzy się przestraszyli, że Age of Sigmar ma inną skalę spieszę z wyjaśnieniem. Nie, ludzie dalej mają swoje stare rozmiary i proporcje. Problem w tym, że Sigmaryci to półbogowie a nie ludzie :-)

Poniżej kilka fotek pozostałych figurek w porównaniu.

Bloodreaver, czyli Khornowy odpowiednik Maraudera.



Blood Warrior, czyli taki Chosen Of Khorne. Mniejszy od Liberatora, ale nadrabia to wysokimi "króliczymi uszami" Khorna.