Jest nim Wayne England - prawdziwa ikona wszystkich warhammerów - człowiek, który współtworzył wizję artystyczną świata Warhammera razem z Johnem Blanche. Jak pewnie sporo z Was wie, Wayne England zmarł przez dwoma tygodniami, niech więc ten wpis będzie też hołdem złożonym zmarłemu artyście.
Styl Englanda jest bardzo charakterystyczny. Kto zobaczy jego jeden obrazek, będzie w stanie rozpoznać pozostałe. Znów mamy tu silne kontrasty jak u Gibbonsa, ale tam, gdzie Gibbons szedł w stronę realizmu - England ucieka do karykatury. Mamy tu więc silne przerysowanie cech charakterystycznych postaci - mięśniaki mają mocno zaznaczone mięśnie, gobliny wielkie uszy i języki, etc.
W dzisiejszym odcinku zaprezentuję Wam galerię obrazków przedstawiających "dobre rasy". Zacznę go jednak od mojej ulubionej ilustracji Englada. Zdobiła ona okładkę dodatku do 4 edycji o nazwie Arcane Magic i przedstawia starcie armii Imperium z ożywieńcami.
Następne trzy arty przedstawiają bohaterów z gry Warhammer Quest.
Pierwszy obrazek to barbardzyńca walczący z hordą snotlingów.
Tu mamy elfa i grey wizarda.
A tu mamy krasnoluda osaczonego przez nietoperze. Co ciekawe - na bazie jego koncepcji powstał późniejszy kultowy już White Dwarf - a właściwie to kolejne jego wcielenie.
A tak właśnie prezentował się White Dwarf, który pojawił się po raz pierwszy w 191 wydaniu magazynu.
A tu mamy już kolejne wcielenie Białego Krasnoluda również spod kreski Englanda.
Ale na chwilę jeszcze wracamy do niektórych z jego starszych obrazków. Te krasnoludy bardzo przypominają stylem Johna Blanche. I teraz mała ciekawostka. England mieszkał przez pewien czas pod jednym dachem razem z Blanchem i podchwycił od niego trochę "speedpaintowego" stylu. Ten obrazek jest tego przykładem.
Imperium przez długi czas było domeną Blanche'a jednak tu mamy grafikę w wykonaniu Englanda. Tak, kiedyś w Imperium też były duże wozy :-)
Teraz będzie trochę elfio. Teclis.
Oraz wysokie elfy. Gdyby nie podpis mógłbym pomylić ten obrazek z Blachem, a nawet i Gibbonsem!
Na sam koniec kolekcja czarodziejów imperialnych. Czy jesteście w stanie rozpoznać ich szkoły?
A w następnym odcinku - The Bad!
Zawsze wysoko ceniłem sobie twórczość Englanda.
OdpowiedzUsuńJa jak byłem młodszy ceniłem trochę mniej, ale z biegiem czasu to się zmieniło.
UsuńJak w 2015 rozpoczęła się hekatomba ludzi kultury/popkultury, tak trwa w najlepsze i ani myśli wygasnąć. Terry Pratchett, Christopher Lee, David Bowie, Lemmy Kilmister, Wayne England, Umberto Eco i inni...
OdpowiedzUsuńChyba najbardziej charakterystyczne dla stylu Englanda są czachy ze zmarszczonymi brwiami - jeśli na warhammerowym obrazku jest czaszka z oczodołami, które nie są okrągłe, tylko takie złośliwie trójkątne, to z dużym prawdopodobieństwem jest to dzieło Wayne'a Englanda, względnie jakiegoś naśladowcy. Wszak za sprawą pana Englanda ostatnia strona niejednego zeszytu niejednego młodego człowieka zyskała ozdoby w postaci plejady wkurzonych czerepów:) Niech tradycja nie zaginie! Rysujmy złowrogie czachy ku pamięci Wayne'a Englanda!
Obawiam się, że byliśmy chyba jedynym pokoleniem w historii, które rysowało czachy Englanda :)
UsuńTe wszystkie "stare" ilustracje (niezależnie od autora) maja swój wspaniały klimat, którego mi dziś brakuje. Brawa za nowy cykl!
OdpowiedzUsuńNo mi tego klimatu brakuje od 6tej edycji w górę :-)
UsuńŚwietny wpis! Grafiki są bardzo klimatyczne. Podziwiam cię Maniek za wytrwałość w przeszukiwaniu i gromadzeniu wszystkich tych dzieł. Dobra robota! :D
OdpowiedzUsuń