22.02.2016

Art Of Warhammer - Część XI - Wayne England - The Good

Po Marku Gibbonsie przyszła kolej na prezentację prac następnego artysty ze stajni GW.
Jest nim Wayne England - prawdziwa ikona wszystkich warhammerów - człowiek, który współtworzył wizję artystyczną świata Warhammera razem z Johnem Blanche. Jak pewnie sporo z Was wie, Wayne England zmarł przez dwoma tygodniami, niech więc ten wpis będzie też hołdem złożonym zmarłemu artyście.

Styl Englanda jest bardzo charakterystyczny. Kto zobaczy jego jeden obrazek, będzie w stanie rozpoznać pozostałe. Znów mamy tu silne kontrasty jak u Gibbonsa, ale tam, gdzie Gibbons szedł w stronę realizmu - England ucieka do karykatury. Mamy tu więc silne przerysowanie cech charakterystycznych postaci - mięśniaki mają mocno zaznaczone mięśnie, gobliny wielkie uszy i języki, etc.

W dzisiejszym odcinku zaprezentuję Wam galerię obrazków przedstawiających "dobre rasy". Zacznę go jednak od mojej ulubionej ilustracji Englada. Zdobiła ona okładkę dodatku do 4 edycji o nazwie Arcane Magic i przedstawia starcie armii Imperium z ożywieńcami.



Następne trzy arty przedstawiają bohaterów z gry Warhammer Quest.

Pierwszy obrazek to barbardzyńca walczący z hordą snotlingów.

Tu mamy elfa i grey wizarda.
A tu mamy krasnoluda osaczonego przez nietoperze. Co ciekawe - na bazie jego koncepcji powstał późniejszy kultowy już White Dwarf - a właściwie to kolejne jego wcielenie. 

A tak właśnie prezentował się White Dwarf, który pojawił się po raz pierwszy w 191 wydaniu magazynu.


A tu mamy już kolejne wcielenie Białego Krasnoluda również spod kreski Englanda.



Ale na chwilę jeszcze wracamy do niektórych z jego starszych obrazków. Te krasnoludy bardzo przypominają stylem Johna Blanche. I teraz mała ciekawostka. England mieszkał przez pewien czas pod jednym dachem razem z Blanchem i podchwycił od niego trochę "speedpaintowego" stylu. Ten obrazek jest tego przykładem.


Imperium przez długi czas było domeną Blanche'a jednak tu mamy grafikę w wykonaniu Englanda. Tak, kiedyś w Imperium też były duże wozy :-)


Teraz będzie trochę elfio. Teclis.



Oraz wysokie elfy. Gdyby nie podpis mógłbym pomylić ten obrazek z Blachem, a nawet i Gibbonsem!


Na sam koniec kolekcja czarodziejów imperialnych. Czy jesteście w stanie rozpoznać ich szkoły?








A w następnym odcinku - The Bad!

7 komentarzy:

  1. Zawsze wysoko ceniłem sobie twórczość Englanda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jak byłem młodszy ceniłem trochę mniej, ale z biegiem czasu to się zmieniło.

      Usuń
  2. Jak w 2015 rozpoczęła się hekatomba ludzi kultury/popkultury, tak trwa w najlepsze i ani myśli wygasnąć. Terry Pratchett, Christopher Lee, David Bowie, Lemmy Kilmister, Wayne England, Umberto Eco i inni...

    Chyba najbardziej charakterystyczne dla stylu Englanda są czachy ze zmarszczonymi brwiami - jeśli na warhammerowym obrazku jest czaszka z oczodołami, które nie są okrągłe, tylko takie złośliwie trójkątne, to z dużym prawdopodobieństwem jest to dzieło Wayne'a Englanda, względnie jakiegoś naśladowcy. Wszak za sprawą pana Englanda ostatnia strona niejednego zeszytu niejednego młodego człowieka zyskała ozdoby w postaci plejady wkurzonych czerepów:) Niech tradycja nie zaginie! Rysujmy złowrogie czachy ku pamięci Wayne'a Englanda!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że byliśmy chyba jedynym pokoleniem w historii, które rysowało czachy Englanda :)

      Usuń
  3. Te wszystkie "stare" ilustracje (niezależnie od autora) maja swój wspaniały klimat, którego mi dziś brakuje. Brawa za nowy cykl!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mi tego klimatu brakuje od 6tej edycji w górę :-)

      Usuń
  4. Świetny wpis! Grafiki są bardzo klimatyczne. Podziwiam cię Maniek za wytrwałość w przeszukiwaniu i gromadzeniu wszystkich tych dzieł. Dobra robota! :D

    OdpowiedzUsuń