29.04.2017

Figurkowy Karnawał Blogowy - XXXII - Wybrany i Odrzucony

Druga część obecnej edycji FKB to moja odpowiedź na pytanie - "jak wybierasz model, który będziesz malować". Jeśli chodzi o jej ilustrację, to przykładem będzie każdy jeden post z pomalowanym ludkiem od początku istnienia tego bloga. Odrzucone modele zaś, to te wszystkie z kupki wstydu, które jeszcze się nie doczekały swojej kolejki - nie będę tutaj żadnego faworyzować :-)

Nad odpowiedzią na to pytanie myślałem bardzo długo. To jest bardziej podróż wgłąb siebie, własnych myśli i generalnie tego, co gdzieś tam człowiekiem steruje.

No i udało mi się wyłuskać kilka czynników, które w moim przypadku mają w tym największy udział. Mianowicie:

1. Inspiracja.
Wystarczy, że wyjdzie nowy fajny oddział do jakiejś frakcji, albo zobacze jak ktoś pomalował jakiegoś ludka, albo wyjdzie ciekawy tutorial. Jeśli mam coś takiego w swojej kolekcji szybko zabiorę się za wypróbowanie nowych technik i pomysłów. Jeśli nie - pojawia się kuszenie, które może się zakończyć transakcją kupna-sprzedaży.

2. Potrzeba.
Jak wiecie, jestem przede wszystkim malarzem i kolekcjonerem, a dopiero później graczem, ale jeśli jest okazja do pogrania, a wśród lokalnych ziomów pojawia się hajp, to działa to na mnie jak motor napędowy. Siadam i paciam tak, aby mieć coś grywalnego.

3. Daleka inspiracja.
Jest to trochę rozwinięcie punktu 1, ale w szerszym kontekście. Może to być jakaś książka z zupełnie innej bajki, albo film, albo wizyta w jakimś historycznym miejscu (Westerplatte). Pojawia się wtedy myśl - przeszczepmy to na grunt figurkowy! Pamiętam, że pierwszy taki przypadek miałem po obejrzeniu filmu Braveheart, który to zainspirował mnie do pomalowania krasnoluda z Warhammera Questa i zrobienie mu rudej brody (sic!).

4. Niezidentyfikowane procesy wewnątrz mojego mózgu.
Czasem po prostu mnie natchnie ni z tego ni z owego, przerywam malowanie tego co miałem pod ręką i biorę się za malowanie czegoś z zupełnie innej beczki, a co kitrałem przez ileśtam czasu. I co poradzisz? Nic nie poradzisz.


2 komentarze: