12.01.2013

Ghoul - Work in Progress

Pierwszy testowy ghoul z dziesiątki brzydali. Pomalowany z wykorzystaniem dużej ilości washy GW.
Podstawka do wykończenia, podobnie jak kości, które wymagają jeszcze delikatnego zwashowania. Całość jeszcze będzie rozjaśniana i touch-upowana.

Co do samego zestawu, to delikatnie się nim rozczarowałem. Mała liczba dodatkowych opcji, szczególnie w zestawieniu z nowymi szkieletami, które są po prostu rewelacyjne pod względem możliwości kombinowania.

Jeśli chodzi o sam design nowych ghouli, to w porównaniu ze starszymi są bardziej straszne i nie wyglądają jak modelowane przez 4-latka ;) Lekko irytujące są jednak te dziwne kolco-włosy, których idei zupełnie nie rozumiem.



6 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest gut, pomimo, że nowe figurki ghouli to moim zdaniem wiesz, jak bardzo są wspaniałe:P

    czepialski mode on:
    Dziwnie zdrową i rumianą cerę ma ten koleżka, biorąc pod uwagę jego dietę. A zagadnienia dosiadającego go szkieleta to w całej rozciągłości nie ogarniam;)
    czepialski mode off.

    OdpowiedzUsuń
  3. Co do szkieleta, może się podobać lub nie. Jak dla mnie ten koleżka był na tyle głodny, że zarzucił sobie na plery kawałek truposza i od czasu do czasu go sobie podgryza (vide zdjęcie). Zaś jeśli chodzi o rumianą skórę, to nie rozumiem czemu jedzenie padliny (ludzkiej bądź nie) miałoby wywoływać spadek czerwonych krwinek w organiźmie :-) Wszak ghule to jedyni żywi nieumarli! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. ok calkiem - tylko
    1 za jasna skora (imho)
    2 podstawka wola o pomste do nieba....
    3 ghule z gw sa..... (ale to nie twoja wina)
    i zapraszam do siebie na bloga ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Skóra przechodzi jeszcze małe poprawki, a podstawka jak najbardziej woła o pomstę, wszak post jest zatytułowany Work In Progress :-) A co do bloga, to znam, odwiedzam i nawet mam w swoim blogrollu, a jeśli nie, to zaraz go dodam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak dla mnie szkielecik jest jak najbardziej ok - koniec końców jak iść na robotę bez drugiego śniadania??

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń