Temat tej edycji FKB wymyślił Potsiat z Gangs of Mordheim, a jej temat niewątpliwie wpisuje się w mój aktualny wewnętrzny konflikt pod tytułem - czy przenieść się do Trójmiasta czy zostać we Wrocławiu, niestety jest to mało interesujący temat z perspektywy bloga (choć nie bez wpływu na hobby).
Tym niemniej postanowiłem zaprezentować Wam prawdziwie wielki konflikt. Rozłożyłem swój stół i wyłożyłem na nim moje armie do WFB w inscenizacji dużej potyczki.
Po jednej stronie znajduje się sojusz Reiklandu, Krasnoludów oraz High Elfów.
Po drugiej Skaveny, Undeady oraz Dark Elfy.
Kiedyś domaluję jeszcze resztę mojej kolekcji, rozłożę pełny stół 6x4 i stoczę prawdziwą bitwę, a raport z niej zamieszczę na tym blogu. Ale to jeszcze nie ten dzień.
Zapraszam do oglądania.
Niektórzy to ludków mają na hektary! Robi wrażenie:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście figurek od metra. Elfy na wagę :D Aż chciało by się spędzić dzień nad taką bitwą.
OdpowiedzUsuńJest moc:)
OdpowiedzUsuńO matko, to rzeczywiście robi wrażenie. Twoja gablota musi być epicka ;-)
OdpowiedzUsuńChwalipięta!
OdpowiedzUsuńA teraz do 40k! ;) Ten moment kiedy w rozmowach przestajesz używać wyrażeń "mam 100-200-300 figurek" a zaczynasz "Mam dwie stopy kwadratowe figurek".
OdpowiedzUsuń"Ci, którzy mają dużo pieniędzy, nie liczą ich, lecz ważą". Takie zdanie przeczytałem w jednej książce o narkobiznesie.
UsuńSiadłem...
OdpowiedzUsuńRobi wrażenie. Nie ilość ale to, że są pomalowane w tej ilości.
OdpowiedzUsuńŚwietna inscenizacja!
OdpowiedzUsuń:) aż mi się łezka w oku kręci ... wspaniała bitwa.
OdpowiedzUsuńStołu mało! Grać takiej bitwy to bym nie chciał, ale widok przepiękny :)
OdpowiedzUsuńRobi wrażenie :)
OdpowiedzUsuń