Jako, że minęło już trochę czasu od ostatniej bitwy z Potsiatem z Rady Trzynastu, była to najwyższa pora na ponowne starcie z ogoniastymi sługusami Rogatego Gryzonia.
W międzyczasie udało mi się zrobić stół do gry oraz 2.5 modułu rzecznego, które wzbogaciły nasz teren.
Wylosowany przez nas scenariusz to potyczka na przystani. W wielkim skrócie nasze bandy miały za zadanie napiedzielać się o most znajdujący się pośrodku pola bitwy. Proste i nieskomplikowane jak skała w Zharr-Naggrund.
Widok na pole bitwy.
Rozstawienie chaotycznych pokurczy.
Rozstawienie przerośniętych kung-fu chomików (zwanych również poza krainami Krasnoludów Chaosu Szczuroludźmi z klanu Eshin) .
Rzut z perspektywy FPP.
Początek bitwy należał do chaotycznych pokurczy, które wesoło poczłapały do przodu. Za wyjątkiem jednego z hobgoblinów, który postanowił zaliczyć tzw. focha (czyt. failed animosity roll).
Szczuroludzie zajmują pozycje w zrujnowanej wieży oraz na dziedzińcu ufortyfikowanej posiadłości.
Krasnoludy Chaosu pomne lekcji z zasad funkcjonowania proc chowają się za wszystkimi możliwymi przeszkodami terenowymi. Hobgobliny uzbrojone w łuki kryją ogniem most :-)
Skaveny wypatrują przeciwnika czającego się nieopodal mostu.
Hobgobliny wraz z krasnoludem uzbrojonym w garłacz zabezpieczają wschodnią stronę mostu.
Skaveny próbują wypatrzeć przeciwnika znad brzegu rzeki. Udaje im się trafić i wykluczyć z walki jednego z hobgoblinów.
Krasnoludy chaosu szykują zemstę. Mistrz inżynier uzbrojony w dwa pistolety, z BS5 i przerzutami to wound rolli. Dodatkowo kryty czarem dającym 5+ armour save. Pierwszy czar który wyszedł czarnoksiężnikowi w jego dotychczasowej karierze. Ten plan nie może się nie dać! Jednakże efekt jest mizerny. Jeden z eshińskich stronników zostaje powalony na ziemię.
Salwa zwrotna skavenów eliminuje z gry mistrza inżyniera.
Po utracie 2/4 strzelców krasnoludy przechodzą do szarży.
Skaveny powalają łowcę niewolników oraz bull centaura. Garłacznik korzystając ze swojego jedynego strzału przysługującego mu podczas gry powala jednego ze skavenów. Garłacz to najgorzej wydane 40 punktów ever :-)
Black skaven wyposażony w halabardę szarżuje na powalonego bull centaura.
I dobija go.
Skaveny powalają kolejnego henchmana krasnoludów. Wobec utraty 75% strzelców i miażdzącej przewagi przeciwnika pokurcze decydują się oddać pole przeciwnikowi. Hashut nie będzie dziś zadowolony.
Maniex, daj im chociaż tarcze, jak nie chcesz inwestować w pancerze. Chociaż ja dalej tego nie pojmuję. Ja grając krasnoludami olewam ostrzał przeciwnika, jeśli ten uzbrojony jest w broń o S3 - choć z twojego opisu wynika, że twój przeciwnik ma ponadprzeciętną skuteczność albo moi marną ;)
OdpowiedzUsuńTarcza i średni pancerz i masz w fazie strzelania ochronę pancerza na 4+ przeciwko procom.
Dobry pomysł z tym pancerzem, choć w tym wypadku by nie pomógł, bo większość woundów wchodziło z krytykami z -2 do sejwa :-)
OdpowiedzUsuńTo może grajcie jedną pulą kości. Albo niech twój przeciwnik rzuca za ciebie, albo ty za niego ;)
UsuńLOL! Ale za to ja mam lepszy rzuty post battle. Mimo całej tej hekatomby, ani razu nie straciłem ani jednego ludka w sposób permanentny ;-)
UsuńZawsze coś ;) W sumie jeśli nie będziesz tracił w trakcie gry bohaterów to i w fazie eksploracji dorobić się można.
UsuńTaki jest plan :-) Za kolejne zlocisze dokupie im pancerzy.
UsuńW ostatniej bitwie Rogaty Szczur pokazał Hashutowi, jak kręcić kostkami swoich wyznawców (mimo że pula kości ta sama). Dysproporcję farta najjaskrawiej było widać w opisanej przez Maniexa akcji Inżyniera. Podwójny 2+ na hit z re-rollowanym 3+ na wound kończy się knocked-downem, a odwetowe 4x 3+ i 1x 4+ na hit z woundem na 5+ (i sejwem na tyle samo) kończą się OoA. Rogaty Szczur zaprawdę czuwa nad swoimi dziećmi. (Choć inna rzecz, że dzieci święcie wierzą w zmasowany napór kamykami i to że w milionie rzutów zawsze trafi się krytol.)
OdpowiedzUsuńZ innej beczki: pole bitwy godnie się prezentuje. Płyty zdają egzamin śpiewająco.
OdpowiedzUsuńDomagam się fotek Chaos Dwarfów z bliska! :)
OdpowiedzUsuń