7.12.2017

Tau Devilfish

Jakby ktoś powiedział mi miesiąc temu żebym zaczął zbierać nową armię do 40k i żeby to było Tau to tylko postukałbym się w głowę z politowaniem.

Miesiąc później...

Tak się jakoś złożyło że wpadł do mnie stary kumpel. Zostawił karton ludzików których nie potrzebował i wyniósł karton planszówek których ja nie potrzebowałem. I w ten sposób stałem się posiadaczem małej armii Tau na 900 punktów :-)

Założenie z mojej strony było proste. Pomalować ich w jak najkrótszym czasie, bo albo ich zrobię od razu, albo nigdy i będą dalej gnić w kartonach. W realizacji zamiaru miała pomóc technika malowania, czyli sam aerograf, washe i gąbka, jak przy malowaniu pojazdów historycznych. Pędzla użyłem tylko tam, gdzie nie było innego wyjścia. W ten sposób udało mi się zrobić całość w nieco ponad tydzień. Właściwie to całość oprócz krootów, których trzeba niestety pomalować tradycyjnie i będę to jeszcze musiał zrobić... kiedyś... :-)

A póki co na dobry początek transporter piechoty - Devilfish.





14 komentarzy:

  1. Jak dla mnie jedna z fajniejszych frakcji do 40K, dobra robota z malowaniem!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie lubię modeli Tau poza krootami i resztą modeli bez tych pancerzy (chyba niebianie ale nie pamiętam teraz nazwy). reszta kojarzy mi się a'la cyberpunk anime :) Jednak malowanie tego modelu jest super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie mój pomysł był taki, żeby zrobić ich mniej mangowo a bardziej militarystycznie.

      Usuń
  3. Doskonała robota. Podziwiam tempo w którym wypluwasz z siebie te modele

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś trzeba posuwać stertę ludzików do przodu ;-)

      Usuń
  4. Bardzo fajny efekt, szczególnie ten poblask na wywietrznikach. No i tempo malowania, którego zazdroszczę. Myślę, że piechotę też dałoby radę zbliżoną metodą.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wloty/wyloty powietrza naprawdę super, a całość przy delikatnym pobrudzeniu wygląda naprawdę dobrze =)

    OdpowiedzUsuń