..
...
....
..... nic.
Tyle w temacie sucharów, a teraz przejdźmy do meritum. Potrzebowałem dorobić sobie kilka grotowych czołgów żeby zasilić mój park maszyn z Max Mini (który zaprezentuję wkrótce). W związku z tym zanurkowałem w odmęty bitsów i nie tylko.
Pierwszy czołg powstał na bazie Vickersa E w skali 1:72, kupionego z gazetką First to Fight zupełnie dla fanaberii. Miałem z niego zrobić Universal Carriera do Bolt Action, ale ostatecznie uznałem że lepiej sprawdzi się w scenerii czterdziestkowej. Oryginalna wieża wyleciała, a w jej miejsce wstawiłem właz z rhinosa, dokleiłem też trochę orkowych gubbinzów i broni.
Drugi z czołgów to odkopany z mojej sterty zabawek w domu rodzinnym Panzer III, którego sklejałem na zajęcia ZPT w podstawówce. Dostał masę różności bitsowych od mechanicusów i orków i w ten sposób powstały dwa grotowe czołgaski.
Absolutnie cudowne <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńW sumie bez orkowych glyphów i do jakiegoś imperialnego industrialnego świata by się nadawały
W sumie racja. Czterdziestkowe konwersje to sama radość
UsuńA czerwona farba? :D Red ride fasttaa!! Ja też uwielbiam orkowo goblińskią technologie. To działa bo oni w to wierzą. :D Ten mechanicusowy conversion beamer wygląda bardzo pro na tym czołgu.
OdpowiedzUsuńWiem, ale jakoś w mojej wizji zabrakło miejsca na czerwień. Pojawia się ona na detalach u piechoty :) pancerka stawia na dakka zamiast zoom ;)
UsuńZawsze możesz postawić obok jakiegoś Grota z pędzlem i beczółką czerwonej farby =)
UsuńHe, he jako że obecnie nawróciłem się z chaosu na zieloną stronę czterdziestkowej mocy powiem krótko - za-je-biś-cie :) Brakuje trochę orkowej szachownicy i jakiegoś grota łażącego po pojeździe ;)
OdpowiedzUsuńNie miałem gdzie wcisnąć szachownic, ale w kilku następnych pojazdach już się pojawia. Zgadzam się ze bez nich to nie to samo
UsuńDobre!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńDobrze jest, choć jak na orków to w świetnym stanie te czołgi. Nawet kół komplet:)
OdpowiedzUsuńJeżeli to jest świetny stan, to następnym razem jedziemy do Katowic moim autem :)
UsuńW orkach z 40K najpiękniejsze jest to, że bierzesz zepsutą lokówkę, pudełko po serku wiejskim i trzy skuwki od długopisów i masz już pojazd :) A tu jeszcze skorzystałeś z artefaktu z czasów podstawówki - po prostu kwintesencja orków (i grotów).
OdpowiedzUsuńA jaka frajda! Liczę ze powrócisz jeszcze kiedyś do klimatów gorkamorki
UsuńZabaw(k)owo :)
OdpowiedzUsuńKiedy na stole zielono gęba się sama cieszy nie powiem
UsuńMożna zrobić coś fajnego z czołgów do drugiej wojny! Wyszło fajnie. A co do dowcipu z początku tekstu, znałem go w innej wersji. Ale w dobie monitorowania internetu strach pisać...
OdpowiedzUsuńJa tez ;) ale jakoś w czasach studenckich wydawał sie o wiele bardziej na miejscu ;)
UsuńPiękne ! I ten wstęp taki prawdziwy!
OdpowiedzUsuńRewelacyjne czołgi. Świetny pomysł i malowanie :)
OdpowiedzUsuńCzołgi na wypasie :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie ci te czołgi wychodzą !
OdpowiedzUsuń