10.10.2014

Unboxing - Homunculus

Dziś przedstawię szanownym czytelnikom relację z otwarcia zawartości nowego clampacka do Dark Eldarów zawierającego Homunculusa. Jeśli chodzi o cenę tego blisterka, to niestety nie ma rewelacji. Drenaż kieszeni hobbysty w klasycznym wydaniu GW, bo za tą cenę można już dostać boxa 10 ludków piechoty. No ale gdybyśmy byli sknerami nigdy byśmy nie zaczęli zabawy w kolekcjonowanie ludków :-)



Tyle jeśli chodzi o minusy. Bo za tą potworną ceną (78pln na stronie GW) kryje się całkiem niezła jakość, które pozostawia konkurencję daleko w tyle. Nawet w stosunku do clampacków sprzed pół roku (vide krasnale) widać tutaj znaczący progres. Bardzo dużo detali, sporo elementów jak na pojedynczego ludka. Wszystko idealnie zaprojektowane i spasowane. Niestety przez to, że elementów jest sporo i mało w nich toporności całość staje się trochę trudniejsza w sklejeniu. Nie ma też mowy o kombinowaniu z pozą. 


Instrukcja do skomplikowanych nie należy, ale jak to mówią diabeł tkwi w szczegółach, więc warto zrobić wszystko dokładnie i najpierw przymierzyć każdy z elementów w odpowiednim dla niego miejscu. Mimo wszystko sam proces sklejania był trochę prostszy niż w przypadku duchów, które miałem okazje sklejać niedawno. Tam odpowiednie złożenie modelu wymagało naprawdę wiele uwagi, przymiarek i kombinowania i to pomimo dobrej instrukcji i doskonałego zaprojektowania i wykonania elementów!  


Wypraska po wyjęciu z blistra prezentuje się tak. Jak widać nie ma żadnych opcjonalnych elementów ani alternatywnych rączek czy nóżek.


Artefakt w postaci sklejonego modelu. Urzeka mnie w nim jego trójwymiarowość (cecha wszystkich plastików GW od ~2009 roku), ilość detali (cenione przez tyle osób metale są już dawno w tyle) oraz wykonanie i projektowanie, które przekłada się na montaż modelu.





Można marudzić na horrendalnie wysokie ceny GW, ale przypatrując się konkurencji, nie jest aż tak źle. Pomijam tu kwestie designu, bo to rzecz subiektywna. Modele GW mają dużo więcej detali (Warmachine, Malifaux), są dużo łatwiejsze w sklejaniu (Infinity oraz starsze zestawy Warmachine), oraz są produktem na tyle dojrzałym, że nie mają problemów wielu kiełkujących systemów wykluwających się na kickstarterach. Konkurencja musi się jeszcze trochę postarać aby zdetronizować złego tyrana.

2 komentarze:

  1. Prezentuje się naprawdę ciekawie, szczególnie podoba mi się trójwymiarowość o której pisałeś i dbałość o detale.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trójwymiarowość zaczęła się pojawiać w okolicach roku 2009 i tamtej skaveńskiej fali, ale z każdym rokiem jest naprawdę jeszcze i jeszcze lepiej. A w tym roku z duchami, Dark Eldarami i Nagashem to już całkiem przegięli ;-) Ludki to jedyne co im dobrze wychodzi i zdaje się, że w tą stronę idzie GW ze swoimi produktami.

      Usuń