1.01.2014

Warhammer Quest - rzut okiem na bohaterów - część 2

W poprzedniej części opisałem bohaterów znajdujących się w "podstawce" do Questa.

W tym odcinku pora na moje wrażenia z gry dodatkowymi postaciami.

Warrior Priest

Ta postać jest dość ciekawa. Na początku gry, wydaje się strasznie słaby. Może pełnić rolę tanka w pierwszym szeregu jak i również buffiarza na tyłach. I w obu jest cienki jak siki pająka :-)
Kapłan dysponuje zestawem modlitw, których skuteczność jest zależna od aktualnego kaprysu Sigmara (który zmienia się co turę tak jak wiatry magii). Najprzydatniejsze modlitwy to: danie zdolności uniku, zwiększenie Toughnessa oraz boska interwencja która daje dodatkową turę postaciom które się na to załapią! I tu leży pies pogrzebany. Najczęściej dodatkową turę dostaje tylko kapłan, dzięki czemu może wypłacić 2 dodatkowe ataki, które i tak spudłują ;-) Co ciekawe, w okolicach 7 levelu, jak już nasz warrior priest ma około 3 ataków robi się jakby skuteczniejszy i mniej frustrujący.

Zalety:
- ciekawy zestaw modlitw (które działają niezależnie od wiatrów magii)
- wielozadaniowość
- pierścień uzdrowienia leczący na koniec tury kilka HPków u jednej z postaci

Wady:
- niska skuteczność w walce
- modlitwy wychodzą, ale nie wtedy kiedy są potrzebne
- pierścień uzdrowienia ma misfire :-)

Podsumowanie:
Dość ciekawa postać pełniąca rolę czarodzieja i tanka, jednakże jej skuteczność jest wątpliwa, a granie nim bywa frustrujące.


Trollslayer

Z zabójcą trolli wiązałem wielkie nadzieje. Krasnoludzki berserker, który powinien robić miazgę ze wszystkiego co napotka. Jednakże na początku różnie z tym bywa. Bardzo długo sprawia wrażenie słabszej wersji Ironbreakera. Ma nawet nieco gorszy zestaw skilli, choć ratuje go Reaction Strike - taki jak u barbarzyńcy. Ale o ile przetrzymamy trudne początki, trollslayer z właściwym zestawem klamotów potrafi się nieźle rozkręcić. Na 6 levelu często bywa tak, że zostają mu niewykorzystane ataki na koniec tury!!!

Zalety:
- silny pierwszoliniowy damage dealer
- może używać krasnoludzkie klamoty (w tym bomby!)

Wady:
- dość niska skuteczność na początkowych poziomach
- słaby pancerz (rekompensowany wysokim T)

Podsumowanie:
Na początku gry wypada gorzej od swojego opancerzonego krewniaka. Potem się rozkręca. W skrócie - coś pomiędzy Marauderem a Ironbreakerem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz