18.09.2012

Ikea - najlepszy przyjaciel figurkowicza

Moje marzenie się w końcu ziściło. Dorobiłem się w końcu gablotki, której od zawsze zazdrościłem Koyothowi. Gablotka ma 4 piętra, LEDowe podświetlenie oraz małą szafkę i szufladę w których będę przechowywać tereny, bitsy, oraz figurki nie kwalifikujące się do wystawienia (lub te, co wyrotowały).

Po wyładowaniu około 50% mojego stanu figurkowego okazało się (ku niebywałej uciesze mojej żony ;-) ), że będzie potrzebna druga gablotka :-D








3 komentarze:

  1. Jedną dodałem! Być może jeszcze jedną dokupię przy okazji kolejnej gablotki. Za dużo być nie może, bo wtedy ciężko dostać się do figurków w tylnych szeregach :-)

    OdpowiedzUsuń