Rzut okiem na pole bitwy.
Tak rozstawiły się moje kosmiczne dark elfy.
Po drugiej stronie stołu zasadziły się kosmiczne Tomb Kingi.
Reszta Drukhari ruszyła do przodu.
Truborni zajęli wysoki punkt z którego prowadzili ogień wspierający.
Nekroni wydawali się być otoczeni z każdej strony.
Metaliczne kościotrupy plunęły ogniem niszcząc jedną z barek Drukhari. Z wraku udało się ewakuować oddziałowi kabalitów.
W kolejnej turze Drukhari rzucili się wszystkim czym się dało na swojego przeciwnika.
Dzięki reanimation protocols spora liczba warriorów wróciła do życia i kontynuowała walkę.
Jednak Wyche w combacie są naprawdę dobre i wycinały co się dało.
Wracające do życia nekrony napsuły mi sporo krwi. Immortale wycofali się z zajmowanego wcześniej budynku, żeby nie być związanymi w walce wręcz.
Ostatni hellion z oddziału zajmuje objective.
Kolejny jest kontrolowany przez mojego Warlorda - Archona.
Z oddziału truebornów ocalał tylko specjalista z Dark Lancą.
Walka o ruiny trwa.
Ostatecznie nekroński Warlord ginie, a gra kończy się moim zwycięstwem 15:5 :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz