5.08.2025

Infinity Bounty Hunter

Bounty Hunter (łowca nagród) to postać najemna, która może być dodana do armii jako jednostka specjalna — często z unikalnymi zdolnościami i zmiennymi ekwipunkiem.

Łowcy ludzi ze Sfery Ludzkiej tworzą własną społeczność w szerszym półświatku żołnierzy fortuny. Nie są zwykłymi strzelcami z holoodznaką i kodem autoryzacyjnym. Ich praca wymaga czegoś więcej niż tylko celności. Wymaga również umiejętności tropienia, aby zlokalizować ofiarę i schwytać ją lub zastrzelić dla nagrody. Jednak łowcy nagród nie mogą poszczycić się talentem do śledztwa; większość z nich łączy po prostu uliczny spryt z dużą dawką brutalności i przemocy. Kluczem do tego zawodu jest wiedza, które drzwi wyważyć i których ludzi pobić, aby zdobyć potrzebne tropy. Przemoc, wymuszenia, przekupstwo… Wszystko jest dozwolone, gdy bezkarność jest normą — „Nie ma problemu, mam odznakę. Jestem syn-dee-katowany”. Syndykat Łowców Nagród to oficjalna organizacja, która się nimi zajmie i zapewni im najwyższe poświadczenie bezpieczeństwa dostępne w ramach prawnych, do których będą zmuszeni działać. A w pobliżu granic Sfery, gdzie interesy idą najlepiej, nie ma mowy o żadnych ramach prawnych.




2 komentarze:

  1. O, proszę! Infinity na tapecie i do tego Bounty Hunter – czyli klasyka w wersji „zapłacisz albo wylądujesz w bagażniku statku kosmicznego”. Model wygląda tak, jakby łączył w sobie trzy najlepsze cechy najemnika: pewność siebie, niezliczoną ilość kabur i minę mówiącą „może i się nie myję, ale i tak jestem droższy niż twoja drużyna Combined Army”.

    Malowanie? Solidne jak blacha na starym transportowcu – czyste przejścia, kontrola światła i cieni godna kontraktu z sektorem PanOceania. Tylko czekać, aż na podstawce pojawi się mini-dron z napisem „ZAMKNIJ MORDĘ I PŁAĆ”.

    Infinity ma to do siebie, że każdy model wygląda jakby mógł cię oszukać, okraść, a na koniec sprzedać twoje dane do Nomadów. Ten łowca nagród to idealny przykład: bohater drugiego planu, który zabija spojrzeniem i zostawia po sobie tylko ślad z pustych kontraktów.

    Krótko mówiąc – wygląda jakby jutro miał kontrakt na Aristeię, a pojutrze wpadł do baru w Yu Jing, żeby tamtejszych gangsterów nauczyć, jak się naprawdę zarabia pieniądze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajęło mi chwilę, zanim zrozumiałem prostopadłościan na twarzy :D

    OdpowiedzUsuń