Kolejność podyktowana chronologią wpisów pod postem-matką.
Na pierwszy ogień idzie Boston Steel Works.
Ten wpis to prawdziwa perełka dla miłośników modelarstwa i kreatywnego podejścia do figurek w skali 28 mm. Autor z humorem i pasją opisuje przeróbkę modelu drakkara od czeskiej firmy Smer, dostosowanego do własnych potrzeb hobbystycznych. Oto kilka rzeczy, które szczególnie się wyróżniają:
- Zamiast używać modelu „jak jest”, autor usuwa ławki i tarcze, dorabia nowy pokład, żagiel, sztagi i szoty – to pokazuje zaangażowanie i dbałość o detale.
- Dodanie nabrzeża z pomostem z patyczków, zakopanej łodzi i grzybów z masy plastycznej tworzy ciekawy, narracyjny klimat sceny.
Humor i dystans
- Żart o Czechach produkujących statki, bo chcą dostępu do morza, dodaje lekkości i pokazuje, że autor nie traktuje hobby z przesadną powagą.
- Sformułowanie „post jest zajebiście uniwersalny” w kontekście Figurkowego Karnawału Blogowego (FKB) to świetny przykład, jak wpisy mogą łączyć różne inicjatywy i społeczności.
Wizualna oprawa
- Wpis zawiera wiele zdjęć z pleneru, co dodaje realizmu i pozwala lepiej docenić efekty pracy. Szkoda, że nie są bezpośrednio opisane, ale ich obecność wzmacnia przekaz.
- Link do forum Strategie.net.pl oraz do aktualnej edycji FKB pokazuje, że autor aktywnie uczestniczy w społeczności modelarskiej i dzieli się inspiracjami.
Kolejny pod lupę idzie Elmin i jego "no to sru".
Tematyczne podejście: Wieśniacy jako NPCe do Warheim FS, z podziałem na podstawki okrągłe i kwadratowe – praktyczne i przemyślane.
Narracja: Miodoborze, Rajmund Kostka – Sołtys i nekromanta amator? To brzmi jak gotowy scenariusz RPG!
Pomysł na motłoch: Magnetyczne podstawki do tworzenia tłumu – świetny pomysł na dynamiczne sceny bitewne.
Humor: „Każdy szermierz dupa, kiedy wrogów kupa” – złoto!
Model z charakterem: Niziołek kucharz z Złotej Kompanii, odpowiedzialny za wykarmienie Ogrów i Giganta – NPC z misją!
Świetne wykonanie: Detale, malowanie, podstaweczka imitująca kuchenną podłogę – wszystko dopracowane.
Zasady w Warheim FS: Model nie tylko wygląda, ale też ma mechaniczne zastosowanie jako „Najemny Tasak”.
Narracyjna wartość: Pomysł na piec chlebowy i kuchnię polową – aż chce się zobaczyć całą dioramę!
Elmin pokazuje, że NPCe to nie tylko tło – to pełnoprawni bohaterowie świata gry. Jego wpisy łączą:
- pasję modelarską
- poczucie humoru
- świadomość mechaniki gry
- kreatywny worldbuilding
To idealna inspiracja dla każdego, kto chce wzbogacić swoje potyczki o postacie z charakterem.
Następny karnawałowicz to Quidamcorvus i jego Recenzja modelu Black Orc Warlord – Urgzahk the Dethroner
Ten wpis to świetny przykład, jak połączyć techniczne spojrzenie na figurkę z narracyjnym zacięciem i humorem. Quidamcorvus nie tylko opisuje model, ale też buduje wokół niego klimat, który sprawia, że Urgzahk staje się czymś więcej niż tylko żywiczną rzeźbą.
Co się wyróżnia:Opis modelu: Siedzący na krasnoludzkim tronie ork to nietypowa poza, która od razu przyciąga uwagę. Autor trafnie zauważa dwuznaczność wyrazu twarzy – zamyślenie czy pustka? To zostawia pole do interpretacji i dodaje głębi.
Techniczne uwagi: Informacja o trudno dostępnych miejscach do malowania to cenna wskazówka dla hobbystów. Nie każdy recenzent o tym wspomina, a to może zaważyć na decyzji o zakupie.
Inspiracje: Nawiązanie do Conana Barbarzyńcy to strzał w dziesiątkę – tron, monumentalność, aura siły i samotności. Świetnie buduje klimat wokół postaci.
Humor i styl: „Skrobanie krasnoludzkich piór w Księdze Uraz” czy „największy ork w Łooomocie!” – to język, który sprawia, że wpis czyta się z przyjemnością. Jest lekki, ale pełen pasji.
Społecznościowy akcent: Pytanie na końcu o ulubionego herszta orków to dobry sposób na angażowanie czytelników i budowanie relacji w ramach blogosfery figurkowej.
Zaraz po QC zjawia się Potsiat ze swoim „Ordo Sepulturum Outcast Kitbash”
Ten wpis to esencja kreatywnego kitbashingu w klimacie grimdark! Potsiat pokazuje, że nawet figurka, która nie przypadła mu do gustu jako całość (World Eaters Goremonger), może stać się bazą do czegoś znacznie ciekawszego – wystarczy odrobina wyobraźni i odwagi w cięciu plastiku.
Co się wyróżnia:Połączenie nóg i sprzętu Goremongera z korpusem Deadwalker Zombie i głową Delaque to świetny przykład, jak z różnych światów można stworzyć spójną, klimatyczną postać.
Efekt końcowy to snuj z mrocznej przyszłości – idealny NPC, wyrzutek, zwiadowca, może nawet herold zarazy?
Figurkę pomalowano w stylu Ordo Sepulturum według schematu kolorystycznego Rokksville – to dodaje spójności i głębi.
Choć na razie widzimy ją tylko w podkładzie, już widać potencjał – tekstura, poza, klimat.
Wpis nie tylko pokazuje figurkę, ale też opowiada historię jej powstania – od rozczarowania figurką miesiąca po inspirację do Grimdark Challenge.
Zmiana planów względem Figurkowego Karnawału Blogowego pokazuje elastyczność twórczą i umiejętność reagowania na nowe pomysły.
I w końcu ostatni uczestnik tej edycji czyli Koyoth we własnej kojociej osobie.
Autor nie owija w bawełnę: figurki nie są „piękne wedle dzisiejszych standardów”, ale „jako pionki do gry – dają radę”. To uczciwa ocena, która pokazuje, że nie trzeba mieć najnowszych modeli, by stworzyć coś klimatycznego.
Koyoth wyciąga z tych figurek maksimum – szczególnie jeśli chodzi o twarze, które „nadobnością nadmierną nie grzeszą”. To pokazuje, że dobry malarz potrafi tchnąć życie nawet w najbardziej toporne rzeźby.
Jeden chłopiec obszarpany, drugi z cebrzykami – to nie są anonimowe NPCe, ale postacie z potencjałem narracyjnym. Można sobie wyobrazić ich rolę w scenariuszu, kampanii, czy dioramie.
Oczywiście pojawił się też mój post w postaci małej gromadki wesołych mieszkańców Maniexheim.
No i to by było na tyle w tym miesiącu.
Edycja #131 pokazała, że cywile i NPCe to nie tylko tło – to postacie, które dodają głębi, realizmu i narracji do świata gry. Uczestnicy:
sięgnęli po różne style: od grimdarku po klasyczne fantasy,
pokazali kreatywność: kitbash, fluff, magnetyczne podstawki,
wnieśli humor i klimat: cytaty, opowieści, lokalne legendy.
To jedna z tych edycji, które przypominają, że figurki to nie tylko walka – to opowieść, świat, emocje.