Kolejny łowca nielicencjonowanych użytkowniczek magii, zwanych potocznie czarownicami. Konwersja z modelu do WH40K. Mimo, że ze zdjęcia oryginału wcale to nie wynika, to jednak trzeba było się chwilę namachać nożykiem, żeby doprowadzić tę figurkę do używalności w świecie fantasy. To już czwarty witch hunter w mojej kolekcji. Piąty (i mam nadzieję ostatni ;D) jest w drodze :-)
Niezły :) A na plecy tarczę mu przyklej :)
OdpowiedzUsuńZnaczna poprawa w jakości zdjęć czy omam wzrokowy? Zmieniłeś aparat? Technikę? Czy przypadkowo? Opowiadaj Opowiadaj ......
OdpowiedzUsuń@qc: teraz to już mam 98% pewności że dostanie na plecy kniżkę :-)
OdpowiedzUsuń@wielebny: nie wiem do końca, ale na pewno pomogło dodanie halogena świecącego z boku (plus cztery z góry). Do tego robię taki mini namiot świetlny z dwóch białych kartek A4 (bok + tył + podłoże). Do tego ogniskowa na minimum. A całość jeszcze lekko wyciągam auto korektą światła w Picasie. Ale i tak czasem wychodzą lepiej a czasem gorzej. :-)
przezacny!
OdpowiedzUsuń