Skoro się powiedziało a, trzeba powiedzieć b. Jako, że Krucza Gwardia na ukończeniu, potrzebowała godnych przeciwników. Jako że moje ulubione heretyckie legiony to Emperors Children oraz Thousand Sons, wybór padł na.... Żelaznych Wojowników ;P
Emperors Children już trzy razy zaczynałem robić (w 28mm, 8mm oraz 6mm) i nigdy nie mogłem skończyć. To chyba przeklęty legion. W sumie Tysiącsynów też zacząłem (w 28mm) ale tu przynajmniej udało mi się skompletować oddział do Kill Teama (i nawet nimi pograć!).
Dlaczego w takim razie Irony? Bo przyszedł mi do głowy pomysł na szybki schemat malowania, tak żeby się nie napracować i... chyba nawet siadło. W każdym razie ja jestem zadowolony. Po powolnych w malowaniu eldarach taki speedpaint jest odświeżający. Przepis dość prosty: jakaś srebrna hataka z aero na czarnym podkładzie. Na to bejca z Basilicanum Grey (contrast). Potem poprawka po całości z Ratling Grime, a finalnie na to delikatny drybrush Vallejo Chrome. Na koniec delikatne pigmenty i oczywiście ultra mat z aero. Detale i żółte dekoracje idą już normalnie pędzelkiem.
Na dobry początek dwa contemptory oraz dwie drużyny taktycznych.
Całkiem nieźle siadło. :)
OdpowiedzUsuńTempo zachwycające, a i efekt niczego sobie :)
OdpowiedzUsuńPatrząc na te modele nie powiedziałbym, że to ogarnąłeś w tak prosty sposób. Spoko miniatury!
OdpowiedzUsuńPowiem tak, mój ulubiony legion chaosu. Bo ma doskonały schemat kolorystyczny i żadnych mutacji :)
OdpowiedzUsuńI tutaj dokładnie to pokazałeś!