Dziś podzielę się wrażeniami z testu sprayów od firmy Vallejo.
Do tej pory używałem podkładów GW (drogie, ale dobre), Mr Hobby (drogie, ale dobre), Army Painter (drogie i słabe) oraz Duplicolor i innych podobnych z castoramy (tanie i średnie).
Do sprayów Vallejo podchodziłem jak pies do jeża, ale pierwszy kontakt był już miłym zaskoczeniem. Śmierdzą stosunkowo mało, a lakier na tyle mało że można nim z powodzeniem pryskać wewnątrz pomieszczeń bez potrzeby czegoś więcej niż zwykłego wietrzenia przez 2-3 minuty.
Podkład (w moim przypadku żółty) rozpyla się bez problemu, wysycha na fajny mat a do tego jest trwały jak podkłady od Mr Hobby i GW. Czas schnięcia jest w miarę typowy. Farba ma dość drobny pigment i nie zasycha w locie sprawiając że pryskany model wygląda jakby był zakurzony (efekt ten często występuje przy tanich sprejach, ale też np w wypadku Army Paintera).
Lakier działa również bez zarzutu, nie zostawia "śniegu", choć schnie nieco dłużej niż bym się spodziewał.
Podsumowując Vallejo oprócz dobrych cen zaskoczyło w tym wypadku całkiem niezłą jakością. Satynowy warnisz to coś, co zostanie ze mną z pewnością na dłużej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz