Ten łowca czarownic, to nie byle obwieś latający z pochodnią jak kot z pęcherzem. Viggo poluje na swoją ofiarę miesiącami, tropiąc ją, a wreszcie dopadając w jakimś ciemnym zaułku. Czarnoksiężnik lub wiedźma do samego końca nie zdają sobie sprawy, że ktoś wpadł na ich ślad. Styl Morrsohna sprawia zaś, że koniec jest zazwyczaj bardzo szybki i stosunkowo bezbolesny. Pełen profesjonalizm.
Co to za model? Ciekawa figurka.
OdpowiedzUsuńhttp://privateerpress.com/iron-kingdoms/miniatures/draegyn-the-black-bastard
OdpowiedzUsuńWygląda trochę jak skrzyżowanie Aragorna, Van Helsinga z tego kiepskiego filmu i podstarzałego Hana Solo :D Ale i tak zrywa beret :)
OdpowiedzUsuńBrak jakiegokolwiek widocznego oręża, każe mi się zastanowić, przy pomocy jakiego narzędzia jest zadawany ten koniec. Tym bardziej, iż jest on stosunkowy i bardzo szybki :)
OdpowiedzUsuń