Jean Jacque, Maurice, Reinhardt i Gert. W każdym razie tak woła na nich drużynowy nekromanta Heironymus Falke.
Dzisiaj zaś skończyłem kleić i konwertować pozostałą dwunastkę, z której to wstępnie jestem bardzo zadowolony. Jednakże trzeba ich będzie jeszcze pomalować!
A przy okazji stwierdzam, że zombiaki to nie jest najgorszy plastikowy zestaw do Warhammera, jak dotąd myślałem. Okazuje się, że przy innym malowaniu niż katalogowe wyglądają znacznie lepiej, a przynajmniej moim zdaniem tak jest :-) Co więcej, modele te czekały u mnie w szufladzie ze 3 lata, bo malowanie ich wydawało mi się mało interesujące. Tymczasem w trakcie okazało się, że miałem przy nich całkiem niezły fun. Na tyle niezły, że nie mogę się już doczekać malowania kolejnej czwórki!
Czuwaj!
Jean Jacques
Maurice
Reinhardt
Jean Jacques
Gert
Na razie Gert jest moim faworytem ;)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie najlepiej wyszło zdjęcie Maurice'a, bo z tą podniesioną ręką wygląda jakby nasłuchiwał:D Ale Gert zdecydowanie najbardziej poczciwy z twarzy;)
OdpowiedzUsuń